Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Szczechowiak o budowie drużyny w Toruniu: - Trener będzie miał decydujące zdanie

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Regulamin za rok znowu może się zmienić, a jeśli dziś z Polaków zrezygnujemy, to odzyskać takich zawodników będzie bardzo trudno - mówi Ryszard Szczechowiak, dyrektor Polskiego Cukru Toruń.

Długo szukał pan trenera dla Twardych Pierników. Dlaczego właśnie Sebastian Machowski?
Przy tego rodzaju decyzjach nie można wyłącznie kierować się CV kandydatów. Trener musi być pod kilkoma ważnymi względami pasować do zawodników, których ma prowadzić. Sebastian Machowski był w Polsce, trochę zna język, ma także międzynarodowe doświadczenie. Tego właśnie chciałem i biorę za ten wybór odpowiedzialność. Trenerów jest bardzo dużo na rynku, trzeba go jednak dopasować do drużyny. My wiemy, jak ona będzie wyglądała, choć jeszcze nie wszystkie kontrakty są dograne. Sebastian Machowski zapewni nam także odpowiedni poziom pracy w Lidze Mistrzów, jeśli się tam znajdziemy.

Jakby pan go scharakteryzował?
To trener rozważny, inteligentny, nie pozwala ponosić się emocjom, nie lubi bałaganu. Stawia na edukacje zawodników, także pod względem intelektualnym. Mamy świetnego trenera od przygotowania fizycznego i potrzebowaliśmy człowieka, który zawodników dobrze nauczy co mają grać w obronie i ataku.

Trener jest, drużyny jeszcze nie ma. Co dalej?
Spodziewam się decyzji Karola Gruszeckiego. Będę także rozmawiał jeszcze z innymi zawodnikami. Łukasz Wiśniewski zna naszą propozycję, Aleksander Perka to z kolei pewne wątpliwości zdrowotne, które wspólnie musimy rozwiązać. Zależało mi na kontynuacji. Najbliższy sezon będzie pełen niewiadomych, nowych zasad trzeba się nauczyć, a zawsze w takiej sytuacji lepiej mieć jakąś podstawę. Mamy dobrych polskich graczy, myślę, że najlepszych w lidze w tej chwili, więc nie ma sensu ich zmieniać. Dopiero w sytuacji gdy ktoś wybiera inną ofertę, wtedy szukamy na rynku zastępstwa. Bardzo cenię stabilizację i kontynuację. Ci zawodnicy zżyli się z klubem, miastem, kibicami, w trudnych chwilach są w stanie dać z siebie więcej.

Konkretni zawodnicy zagraniczni są już na liście?
Mam taką zasadę, że nie podpisuję ich w lipcu, bo są wtedy jakieś 20-30 procent drożsi. Musimy poczekać, aby te ceny były bardziej dopasowane do naszego budżetu. Można podpisać dobrych zawodników od ręki, to nie jest problem. Problem jest taki, że jako osoba odpowiedzialna ze zespół muszę spojrzeć na całość. Potrzebujemy dziesięciu dobrych graczy. Jeśli jednemu zapłacę więcej niż zakładam, to wiem, że na innej pozycji mi zabraknie. To trudne i skomplikowane dylematy, trzeba mieć przygotowanych kilka rozwiązań. Rozglądam się też po wschodnich rynkach. Tam wciąż można trafić na ciekawą okazję, o co już bardzo trudno na Bałkanach. Optymalnym wariantem byłoby trzech Amerykanów plus dwóch graczy z Europy.

Był pan dwa tygodnie w USA. Wiele nazwisk zostało zapisanych?
Więcej niż zwykle. Zawsze jednak powtarzam: muszę tam być, ale nie muszę z tego korzystać. Potrzebujemy rozgrywającego, rzucającego i to muszą być gracze określonej klasy. Szukamy zawodników ze stażem w Europie, to nie mogą być młodzi, niedoświadczeni gracze. Zawodników z doświadczeniem tam rzadko się spotyka, bo oni nie muszą brać udziału w campach. Będziemy selekcjonować kandydatów na każdą pozycję i razem z trenerem dokonywać wyboru. Ze względu na doświadczenie Sebastiana Machowskiego chciałbym, aby tym razem to on miał decydujące zdanie, ja będę zajmował się jedynie negocjacjami. Większości należy spodziewać się na początku września. Na razie priorytetem jest zapewnienie drużynie dobrych polskich graczy. Jeżeli Karol Gruszecki podpisze kontrakt, to ten etap zostanie praktycznie zakończony.

Rozmawiacie jeszcze z innymi polskimi zawodnikami?
Nie chcę zdradzać takich informacji. Podkreślam, że priorytetem jest utrzymane tego, co mieliśmy do tej pory. Nie po to zbierałem dobrych Polaków pięć lat, żeby teraz w jeden dzień z wszystkimi się pożegnać. Regulamin za rok znowu może się zmienić, a jeśli dziś z nich zrezygnujemy, to odzyskać takich zawodników będzie bardzo trudno. Zależy mi, żeby zostali, ale też biorę pod uwagę nasze ograniczenia budżetowe, więc nie są to łatwe rozmowy. Wciąż jest na rynku jest sporo krajowych graczy godnych uwagi. Sytuację klubu z pewnością ułatwia fakt, że w ostateczności można polskiego zawodnika zastąpić zagranicznym.

Nowe przepisy zmieniły sytuację na rynku?
Mieliśmy nadzieję, że ceny polskich graczy spadną, ale w lidze pojawiły się trzy kluby ze sporymi pieniędzmi, czyli Bydgoszcz, Wrocław i Stargard. To zrównoważyło zmianę regulaminu i specjalnie już nie można liczyć, że w tym roku wartość kontraktów drastycznie spadnie. Może w przyszłości, ale to wszystko życie zweryfikuje. Widzę zresztą, że kluby zwlekają z kontraktami, wielu dobrych zawodników wciąż jest na rynku, co wcześniej się nie zdarzało.

Możecie oddać czterech zawodników kadrze, zagraniczni przyjadą we wrześniu. Więc kto będzie trenował w sierpniu?
To jest jedno z naszych największych zmartwień w tej chwili. Bardzo komplikuje przygotowania, zwłaszcza do eliminacji Ligi Mistrzów. Trener nie będzie miał połowy drużyny i to nawet do połowy września, bo przecież kadrowicze po powrocie z Chin też będą musieli kilka dni odpocząć. Mamy pewne pomysły, żeby ten problem rozwiązać. Możliwe, że zaprosimy kilku zawodników na treningi, także zagranicznych.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska