Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są kary, ale odpowiedzialnych urzędników brak

Karolina Rokitnicka
Karolina Rokitnicka
Temat kar był poruszony podczas ostatniej sesji Rady Powiatu
Temat kar był poruszony podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Karolina Rokitnicka
Już ponad 23 tys. zł musi zapłacić starostwo za nierzetelną pracę. Chodzi o pracę Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w latach 2013-14, gdy starostą był Wojciech Kwiatkowski.

Na łamach „Pomorskiej” opisywaliśmy sprawę w listopadzie ubiegłego roku. Ma ona jednak swój ciąg dalszy. Po publikacjach prasowych przewodnicząca rady powiatu Maria Wiśniewska zawnioskowała, by komisja rewizyjna pochyliła się nad procedurami związanymi z wydawaniem pozwoleń na budowę, których skutkami są kary finansowe. Chodziło przede wszystkim o ustalenie przyczyn oraz osób odpowiedzialnych za nierzetelnie wykonywane zadania.

Ustawa o prawie budowlanym precyzuje, że starostwa na wydanie pozwolenia na budowę mają 65 dni od złożenia wniosku. Jeśli termin zostanie przekroczony, urząd wojewódzki wymierza karę w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. Wpływy z kar trafiają do budżetu państwa. U nas było sporo spraw, w których nie przestrzegano ustawowych terminów.
- Wojewoda wszczął 26 postępowań kontrolnych, z których 3 zakończyły się wymierzeniem kar pieniężnych w łącznej wysokości 23 500 zł. Natomiast pozostałe 23 postępowania kontrolne nadal są w toku – poinformował szef komisji rewizyjnej Rady Powiatu Tomasz Zwoliński.

Kary to dla starostwa spore obciążenie. By ich uniknąć składano nawet zażalenie do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Niestety bezskutecznie. Co więcej mogą być kolejne kary.

- Najprawdopodobniej 10 trwających postępowań zakończy się wymierzeniem kar pieniężnych w wysokości 34 500 zł, a pozostałych 13 bez wymierzania kar ze względu na zaistnienie błędu w systemie – dodaje Tomasz Zwoliński.

Nieterminowa praca wydziału budownictwa w poprzedniej kadencji może więc kosztować podatników prawie 60 tysięcy złotych. Dlaczego dochodziło do nieprzestrzegania terminów? Trudno to zweryfikować, ponieważ nikt z tamtej ekipy już nie pracuje w wydziale. Ostatnia pracownica zwolniła się w styczniu, gdy komisja pochyliła się nad sprawą. Nie można stwierdzić jednoznacznie jaka była przyczyna opóźnień. Wpływa na nie mogło mieć kilka czynników: zbyt duże obciążenie pracowników, ich niewiedza, brak umiejętności i doświadczenia, a także skomplikowane i złożone postępowania. Wątpliwości budzi też organizacja pracy.
- Nie było jednej osoby odpowiedzialnej za podpisywanie decyzji o pozwoleniu na budowę. Podpisywał je starosta, wicestarosta, sekretarz i kierownik wydziału. Ani kierownicy wydziału z lat 2013-14, ani pracownicy nie pracują już w starostwie. Nie można więc wyciągnąć konsekwencji – zaznacza Tomasz Zwoliński.

W 2015 roku żadne pozwolenie nie zostało wydane po terminie. Wszystkie osoby składające wnioski otrzymały decyzję w ciągu ustawowych 65 dni.

- W obecnej kadencji włożyliśmy sporo pracy, by naprawić działalność tego wydziału. By funkcjonował on prawidłowo oraz przestrzegał terminów i prawa, konieczne było wprowadzenie pewnych zmian. Pozyskaliśmy do tego wydziału bardzo kompetentnego pracownika, po budownictwie, który usprawnił pracę i procedury – mówi Andrzej Okruciński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska