Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są spóźnienia w przyznanawaniu unijnych pieniędzy. Pierwsze firmy poszły z tym do sądu.

(d-ka), Fot. SXC
Pierwsze firmy poszły po euro aż do sądu
Pierwsze firmy poszły po euro aż do sądu
- Wprowadźmy stałe limity czasowe dla wypłat z Unii Europejskiej - proponuje BCC.

- W przypadku większości instytucji centralnych, dotacje UE przekazywane są nawet z kilkumiesięcznymi opóźnieniami. Jeszcze gorzej bywa w regionach - alarmuje Arkadiusz Protas, wiceprezes BCC.

Czytaj też: Biedny polski szef, który stara się o dotacje

Dostali mniej niż połowę z tego, co im się należy

Według danych Krajowego Systemu Informatycznego na lata 2007-2013, od początku uruchomienia programów do 14 lutego tego roku złożono 108 tys. poprawnych wniosków na całkowitą kwotę dofinansowania (środki unijne i krajowe) 251 mld zł. W tym samym czasie podpisano ponad 28 tys. umów na kwotę 112,6 mld zł. To mniej niż połowa sumy, która formalnie należy się przedsiębiorcom.

Z danych opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą” wynika, że średni czas weryfikacji wniosku o płatność z Programu Operacyjnego „Kapitał Ludzki” w przypadku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynosi aż 57 dni. O dziesięć mniej zajmuje to regionalnym ośrodkom podległym MSWiA, a Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - 37 dni.

Natomiast w województwach na weryfikację wniosku przedsiębiorcy czekają od 32 do 75 dni - wynika z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które przyznaje, że dane te dotyczą wyłącznie PO „Kapitał Ludzki”.

- Unijną pomoc wdraża w Polsce 150 instytucji, w których zatrudnionych jest ok. 10 tys. osób - podkreśla Protas. - Urzędnicy często zbyt późno kontaktują się z odbiorcami dotacji. Żądają pisemnych odpowiedzi, na które również odpowiadają pisemnie, co znacznie wydłuża czas rozpatrywania wniosków i samych wypłat.

Absurdalne pomysły urzędników

W większości przypadków zatory płatnicze nie wynikają więc z kategorycznych przepisów, ale z nadinterpretacji prawa przez urzędników. Absurdalne pomysły to - według BCC - np. żądanie oświadczenia, że laptop to także komputer, na którym można wykonywać takie same zadania, jak na komputerze stacjonarnym czy konieczność dołączenia do wniosku dokładnej mapy z położeniem firmy, bo adres to za mało. Około 80 proc. obowiązków nakładanych na firmy nie ma nic wspólnego z realiami prowadzenia działalności, a wynika z „urzędniczej twórczości”.

Tymczasem przedsiębiorcy nie chcą już dłużej czekać na wypłatę unijnych pieniędzy. Pierwsi z nich postanowili walczyć w sądzie. Na taki krok zdecydowała się już firma z Wielkopolski, której w zeszłym roku przyznano dotację na działalność e-biznesową z programu „Innowacyjna Gospodarka”. Do dziś nie otrzymała tych pieniędzy. 

Czytaj też: Całą noc stali w kolejce po unijne dotacje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska