Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy zdecyduje o majątku toruńskiego kolekcjonera broni. "Zaglądano mi nawet w odbyt"

wixad
Marian Chojnowski: - Tylko jedna czeska rusznica przeciwpancerna ma na rynku amerykańskim wartość 32 000 dolarów.
Marian Chojnowski: - Tylko jedna czeska rusznica przeciwpancerna ma na rynku amerykańskim wartość 32 000 dolarów. Adam Willma
Kolejna odsłona dramatu toruńskiego kolekcjonera. Czy sędziowie apelacyjni utrzymają w mocy wyrok o przepadku zbieranych przez dekady zabytkowych karabinów?

Przed Sądem Okręgowym w Toruniu odbyła się rozprawa w sprawie Mariana Chojnowskiego. W pierwszej instancji sąd umorzył postępowanie przeciwko kolekcjonerowi ze względu na znikomą szkodliwość czynu, ale jednocześnie… orzekł przepadek całej kolekcji wartej majątek.

Znikoma szkodliwość, wielkie pieniądze

- Odbyła się klasyczna rozprawa apelacyjna, która polega na ocenie postępowania w pierwszej instancji – wyjaśnia reprezentujący emeryta mecenas Stanisław Chodkowski. - Oddalono nasz wniosek o powołanie nowego biegłego. Trzeba jednak pamiętać, że sprawa pana Mariana została umorzona. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że mamy do czynienia ze znikomym stopniem społecznej szkodliwości czynu. W tym zakresie prokuratura nie zaskarżyła wyroku. Rzeczą kontrowersyjną, która poddajemy pod weryfikacje sądu, jest więc jedynie to, czy należało orzec przepadek kolekcji. Tylko na tym się skupiamy.

"Hieny szukają argumentów"

Marian Chojnowski nie kryje rozgoryczenia: - Przez ponad 30 lat udało mi się zgromadzić kolekcję liczącą 203 egzemplarze z całego świata. Kolekcja ta ma znaczną wartość historyczną i materialną. Dla przykładu tylko jedna czeska rusznica przeciwpancerna ma na rynku amerykańskim wartość 32 000 dolarów. Doskonale wiedzą o tym hieny, które szukają argumentów w postaci paragrafów, dzięki którym będą mogli pozbawić mnie dorobku życia.

Kolekcjoner podkreśla, że zbieranych przez siebie zabytków nigdy nie ukrywał: - Od 30 lat jestem zarejestrowanym kolekcjonerem historycznej zdekowanej broni palnej. Pierwsze zezwolenie na posiadanie kolekcji otrzymałem w 1989 roku i nie było to dla nikogo wielką tajemnicą. Wiedzieli o tym nie tylko ludzie w Toruniu, ale również w Polsce, w Europie, a nawet za oceanem. Jedynie toruńska policja i prokuratura żyły w nieświadomości przez 30 lat, że pod ich bokiem w sposób jawny ukrywa się tak wielki bandyta jak ja. W przeszłości na okolicznościowych wystawach rekonstrukcjach historycznych oraz prelekcjach dzieliłem się swoją wiedzą z ludźmi, którzy interesują się historią. Tego typu spotkania, zwłaszcza z młodzieżą, pogłębiały w nich nie tylko wiedzę historyczną, ale również patriotyzm, co nie jest bez znaczenia w dzisiejszych czasach. W swoich skromnych progach gościłem miłośników historii z 12 krajów, którzy potrafili docenić ogrom włożonej pracy i pieniędzy, dzięki którym powstała ta kolekcja.

Marian Chojnowski: - Tylko jedna czeska rusznica przeciwpancerna ma na rynku amerykańskim wartość 32 000 dolarów.
Marian Chojnowski: - Tylko jedna czeska rusznica przeciwpancerna ma na rynku amerykańskim wartość 32 000 dolarów. Adam Willma

"Prokurator cierpi na bujną wyobraźnię"

Pan Marian ma pretensję o procedurę, jaką wobec niego zastosowano: - Na początek skuto mnie kajdankami jak groźnego bandytę chociaż nie dawałem ku temu żadnego powodu. Potem zawieziono mnie na komisariat, gdzie kazano mi rozebrać się do naga i zaglądano do odbytu. Prokurator, aby usprawiedliwić swoje działanie przeciwko mnie, wymienia całą grupę paragrafów, kończąc prawdziwą wisienką na torcie. Dopisał mi paragraf 158, który mówi, że kto bierze w udział w bójce lub w pobiciu, temu grozi kara do trzech lat więzienia. Nie muszę dodawać, że nie było bójki ani pobicia. Jak widać pan prokurator cierpi na bujną wyobraźnię lub celowo usiłuje zrobić ze mnie bandytę.

"Pójdę do Strasburga"

Emeryt z Torunia jest jednak dobrej myśli, bo podobna sprawa zakończyła się pozytywnie dla zbieracza z Warszawy: - Nie jestem jedynym, który w obronie swojej własności musi walczyć z polskimi sądami. Pan Władysław Nowakowski, były powstaniec warszawski, miał identyczną sprawę jak moja. Sprawy nasze są do siebie tak podobne, że zgadza się nawet liczba zebranych eksponatów, czyli 200 sztuk. Pan Nowakowski kopał się z polskimi sądami przez 6 lat, aż w końcu złożył skargę przeciw Polsce w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Sprawę wygrał, zwrócono mu kolekcję, a nawet wypłacono odszkodowanie w wysokości 4000 dolarów za straty niematerialne. Nikt jednak nie zwrócił temu panu utraconego zdrowia. Czego nie udało się zrobić hitlerowcom, zrobiły polskie sądy.

Podobnie jak kolekcjoner z Warszawy, Marian Chojnowski ma zamiar walczyć o swoją własność do skutku: - Nie odpuszczę. Zło nie może zwyciężyć. Państwo polskie powinno pomagać takim ludziom jak ja, a nie upokarzać ich, prześladować i okradać z dorobku całego życia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska