https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Salmonella w Toruniu? 6 osób w szpitalu, ponad 60 kolejnych z objawami zakażenia. Jutro poznamy wyniki [szczegóły]

(maga); aktualizacja: 16.26
fot. sxc
- Moja 9-letnia córka już od piątku niedomagała. Jestem pewny - złapała salmonellę, prawdopodobnie na stołówce - twierdzi tata uczennicy toruńskiej szkoły społecznej "Edukcja".

Dziecko z ostrym bólem brzucha, biegunką i wymiotami trafiło do szpitala. Podejrzewano grypę jelitową. Badania to wykluczyły.

- To na pewno nie jest wirus - mówi ojciec. - Mała otrzymuje kurację antybiotykową. Jej stan się poprawia.

Jest kilkudziesięciu chorych
Okazało się, że w tym samym czasie pochorowało się ok. 70 osób z tej samej szkoły - nauczyciele i uczniowie.

Łącznie do Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Toruniu trafiło już sześć osób, w tym czwórka dzieci.

- Ich stan jest dobry i średni. Nie ma przebiegów ciężkich. Pobyt w szpitalu nie będzie długi - zapewnia Elżbieta Strawińska, dyrektor placówki.

- Podejrzewamy salmonellę, ale posiewy kału, które pozwolą to jednoznacznie powiedzieć, będą odczytywane dopiero dzisiaj - zapowiada Jolanta Karulska, kierownik oddziału nadzoru w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu.

- Wywiad i dotychczasowe badania wskazują na zakażenie bakteryjne - potwierdza Strawińska.

Tymczasem rodzice mają żal do dyrekcji szkoły, w której uczą się chore dzieci, że bagatelizowała problem. - Córka źle się czuła już w piątek. Po rozmowie z innymi rodzicami, zaniepokoiliśmy się skalą zjawiska. Zawiadomiliśmy dyrekcję, że dzieje się coś niedobrego, ale, wbrew wynikom dotychczasowych badań, przekonywano nas, że to jelitówka. Zastrzegano, by nie rozsiewać plotek o zatruciu na stołówce - mówi mężczyzna.

- To bzdura - ucina Grzegorz Sieniawski, dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Stowarzyszenia "Edukacja" przy ul. Bolta 12 w Toruniu, w której uczy się 326 dzieci. - Rodzice dostali informację na piśmie, gdy miałem o czym informować. Nie mogę przecież mówić o czymś, o czym nie wiem.

Kto jest winny?
Z wiedzy dyrektora wynika, że to albo salmonella albo rotawirus. - Zwiększona zachorowalność na grypę jest standardem. Wiem też, że u jednego z hospitalizowanych nauczycieli wykryto rotawirusa. Ale jeśli okaże się, że to wszystko stało się z winy szkoły, nie będę uchylał się od odpowiedzialności. Najpierw musi to jednak ustalić sanepid - mówi Sieniawski.

Inspektorzy pobrali już próbki żywności ze szkolnej stołówki. Rodzice podejrzewają, że do zakażenia bakterią salmonelli doszło w środę lub czwartek, w trakcie obiadu. - Domyślamy się, że może chodzić o karkówkę - mówią.
Udostępnij

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krejzol
Jak to możliwe, że o salmonelli wiedział Szpital Zakaźny, Sanepid (który do szkoły przyjechał już w poniedziałek 27 września) i rodzice chorych dzieci, a dyrektor szkoły nie??? Biedny on , nikt mu nie powiedział, no.... Panie Dyrektorze, my rozumiemy, że ratuje pan swój tyłek, ale takie rzeczy, nieładnie...
m
misiek
Nie rozumiem tych odważniaków którzy się podpisują gal anonim , itd

Posyłacie dzieci do szkoły , płacicie straszne pieniądze i jesteście tacy niezadowoleni?
To weźcie ich zabierzcie...są wolne miejsca na starówce w SP 1 albo w innych państwowych szkołach. Tam na pewno będziecie mieli szkołę życia, dzieci będą zachwycone jak całe wrócą do domu .
Teraz do mamuśki odnośnie zajęć sportowych.
Strasznie pani zorientowana... Szkoła korzysta z basenu w III LO, fakt-obecnie jest ocieplany, wiec zajęcia są na basenie Elany, sala sportowa-również w remoncie, wiec są dodatkowe zajęcia na lodowisku, są wyjazdy na konie... Mało? Proszę zobaczyć jak jest w innych szkołach. Zajęć sportowych jak na lekarstwo... Widziała pani boisko szkolne? Jakie zmiany od tego roku? Wszystko na lepsze...Ale rozkapryszonym rodzicom zawsze mało... Potwierdzam też- największym wirusem są tępi rodzice. Mamy dzieci w najlepszej szkole, ale wy musicie krytykować wszystko... Mam wrażenie , że się spod pisowskiego krzyża przenieśliście! Ale nie o polityce tu.
Od nośnie frekwencji też brednie- 50% chorych? Chyba u Was w rodzinie! Jak widzę to rzeczywiście jest po kilka dzieci nieobecnych, ale nauczyciele? Robimy z igły widły...
Pozdrawiam normalnych rodziców oraz całą kadrę szkolną!!!

rodzic z II B
M
Misiek z II B
Większość rodziców dowiedziała się o całej sprawie z mediów bądź od rodziców faktycznie chorych dzieci. Pan dyrektor o podejrzeniu salmonelli (a raczej jej wykluczeniu ww dniu 29.09)poinformował rodziców dopiero w środę 29 września, gdy kilkoro dzieci leżało już w szpitalu ze stwierdzoną salmonellą - od piątku 24 września to jednak kawałek czasu...
A jeżeli chodzi o tę super szkołę to nie jest tak różowo jak by się wydawało - zajęcia są ciekawe, ale tylko do 3 klasy podstawówki, poziom nauczania angielskiego - marny - nie ma szans aby dziecko nauczyło się tego języka w szkole, brak sali gimnastycznej, brak boiska nie mówiąc o basenie; małe ciasne sale ze starymi wysłużonymi sprzętami. Fatalne jedzenie, coraz gorsze - kiedyś słychać było narzekania niejadków (kto by się takimi przejmował) jednak teraz narzeka już większość, panie kucharki smakują tą samą łyżką którą nakładają jedzenie, a czepki zakładają przy okazji wizyty sanepidu. I to wszystko za 650 zł miesięcznie. To chyba nie do końca ok??? Jedno co trzyma rodziców w tej szkole to względne bezpieczeństwo swoich pociech - brak przemocy i używek, a w dzisiejszych czasach to bardzo ważne.
t
też rodzic
Większość rodziców dowiedziała się o całej sprawie z mediów bądź od rodziców faktycznie chorych dzieci. Pan dyrektor o podejrzeniu salmonelli (a raczej jej wykluczeniu ww dniu 29.09)poinformował rodziców dopiero w środę 29 września, gdy kilkoro dzieci leżało już w szpitalu ze stwierdzoną salmonellą - od piątku 24 września to jednak kawałek czasu...
A jeżeli chodzi o tę super szkołę to nie jest tak różowo jak by się wydawało - zajęcia są ciekawe, ale tylko do 3 klasy podstawówki, poziom nauczania angielskiego - marny - nie ma szans aby dziecko nauczyło się tego języka w szkole, brak sali gimnastycznej, brak boiska nie mówiąc o basenie; małe ciasne sale ze starymi wysłużonymi sprzętami. Fatalne jedzenie, coraz gorsze - kiedyś słychać było narzekania niejadków (kto by się takimi przejmował) jednak teraz narzeka już większość, panie kucharki smakują tą samą łyżką którą nakładają jedzenie, a czepki zakładają przy okazji wizyty sanepidu. I to wszystko za 650 zł miesięcznie. To chyba nie do końca ok??? Jedno co trzyma rodziców w tej szkole to względne bezpieczeństwo swoich pociech - brak przemocy i używek, a w dzisiejszych czasach to bardzo ważne.
A
Absolwent Edukacji
Totalna paranoja zlinczujcie p.Sieniawskiego. Drodzy rodzice sanepid, co roku kontroluje takie placówki (i dopuścił kuchnie i stołówkę do przygotowywania posiłków), a po stanie szkoły, jaka była 10 lat temu a jaka jest teraz widać, że są czynione inwestycje (i to nie małe) żeby poprawić komfort. Po wpisach można sądzić, że Dyrektor chodzi i specjalnie rozsiewa salmonelle (pewnie pluje do zupy albo je ją prosto z gara!). Salmonella ma to do siebie, że rozprzestrzenia się błyskawicznie i to hurtem powala, wystarczy kawałek mięsa jedno jajko i tyle osób leży, a dyrektor nie jest w stanie sprawdzać pod tym kontem każdej porcji. Rodzice najlepiej by chcieli żeby jeszcze dokładał do interesu, a nie trzeba siedzieć u dyrektora w portfelu żeby widzieć ile pieniędzy wkłada w szkołę, nie chodzi obwieszony złotem nie jeździ wypasionym z salonu jaguarem.
RODZICE ZDROWY ROZSĄDEK A NIE EMOCJE
a
apsolvent edukacii
rządajta odszkodowań anie szkalujta tego derechtora!!! jak u nas w firmie struli 100 osub to musieli wypłacic odszkodowania . sporo na tym zarobilismy i wam tyż radze !!!
P
Paweł
, niezła wazelinka! , potrafię zrozumieć, że wirus może zdarzyć się wszędzie. Ale my mówimy o salmonelli, to bakteria, nie jakiś tam wirus. Nie oskarżam Pana dyrektora, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego nie otrzymaliśmy informacji ze szkoły, że jest podejrzenie i co mamy w takim przypadku robić z chorującym od tygodnia dzieckiem. Wmawia się nam, że to rotawirus, lecz telefon z sanepidu i skierowanie na badania uświadomiły nam, że tak nie jest. Niestety dzisiaj informacje się potwierdziły Być może wina tak do końca nie leży po stronie szkoły, być może zawiniła firma cateringowa, lecz takie podejście do tak poważnej sprawy, to skandal!

Anonimowa Mamo,

Nie uznaję wazeliny ale też nie uznaję krytyki w anonimowej formie. Jeśli chcę komuś wytykać jego błędy na forum publicznym to po pierwsze muszę mu dać szansę na odpowiedź adresowaną do mnie i po prostu się podpisać. Jeśli brak by mi było odwagi na to żeby się podpisać to znaczyłoby tyle, że tak naprawdę dodaję sobie siły i animuszu kryjąc się jak szczur za zasłoną internetowej przyłbicy. A to co napisałem o szkole to jak ja ją odbieram. Każdy z nas ma oczywiście prawo do indywidualnego odbioru całej sytuacji ale nazwisko wpisane w komentarz rodzi pewne skutki prawne i może dlatego właśnie wielu z Was ma ten problem żeby przyznać się do swojej tożsamości wyrażając tak ostre opinie.
z
zbulwersowana
Informacja o tym jak postępować w przypadku zachorowania ....błagam,od czego jest lekarz,rodzic!!!Pan Dyrektor ma stawiać diagnozę że dziecko jest chore...absurd!!!Najlepiej opluć a na swoje rączki nie patrzeć!!!Żenada!!!!
a
anonimowa mama
<Paweł> , niezła wazelinka!
<Japuola>, potrafię zrozumieć, że wirus może zdarzyć się wszędzie. Ale my mówimy o salmonelli, to bakteria, nie jakiś tam wirus.
Nie oskarżam Pana dyrektora, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego nie otrzymaliśmy informacji ze szkoły, że jest podejrzenie i co mamy w takim przypadku robić z chorującym od tygodnia dzieckiem. Wmawia się nam, że to rotawirus, lecz telefon z sanepidu i skierowanie na badania uświadomiły nam, że tak nie jest. Niestety dzisiaj informacje się potwierdziły
Być może wina tak do końca nie leży po stronie szkoły, być może zawiniła firma cateringowa, lecz takie podejście do tak poważnej sprawy, to skandal!
j
japuola
W pełni popieram Pawła... i dodam, że największym wirusem tej szkoły są rodzice, którzy podpisują się jako anonim i opluwają publicznie inne osoby. Macie dzieci w najlepiej prowadzonej placówce w mieście... no tak ale wam ciężko zapracowanym i rozpuszczającym swoje dzieci mało... wirus nie wirus może się zdarzyć wszędzie i w domu i w szkole i w restauracji. Wasze dzieci posiadają tam najlepsze warunki opieki i osiągają najlepsze wyniki w nauce... Cieszcie się, że was stać na to... Nie każdy ma to szczęście. Z gorącymi pozdrowieniami dla Grzegorza Sieniawskiego i całej kadry były uczeń
W
Waszka G(Gal Anonym)
~Paweł~ - Dluzej sie nie dalo ? Ja cos wiem o tej szkole i tyle a to, ze podpisuje Anonym to juz nie twoja sprawa.

Chill Out Baybe.

Pozdrawiam
A
ANNA
moja corka chodzila do tej szkoly lata temu bardzo lubila tamtejsza kuchnię .zatrucia się zdarzaja nie ma co robic super awantury.
P
Paweł
Czytam i czytam i widzę jedno, że anonimowość internetu sprawia, że tylko Pan Grzegorz Sieniawski jest wymieniany tutaj z imienia i nazwiska i opluwany przez wielu. Sam jestem ojcem dziecka które chodzi do tej szkoły i powiem krótko, NIKT NIKOGO NIE ZMUSZA DO CHODZENIA DO TEJ SZKOŁY, TO JEST WOLNY WYBÓR RODZICÓW. Moja córka chodzi 2 rok do tej szkoły i nie zamieniłaby jej za żadne skarby na inną. Jeśli komuś się nie podoba osoba dyrektora czy poczynania Pana Grzegorza to przecież ma prawo przenieść dziecko do placówki państwowej czy innej szkoły a jednak tego nie robi ale w tej anonimowej formie daje upust swoim frustracjom. Czy w innych szkołach na prośbę rodziców dostosowuje się tak ramówkę zajęć żeby dzieci w piątek nie musiały spędzać popołudnia w szkole bo rodzice zaplanowali dla nich wyjazd na weekend? A w tej szkole nie tak dawno właśnie na prośbę rodziców dokonano takiej rewolucji. Proszę nie wieszajcie psów na człowieku, który robi jak może najwięcej aby nasze dzieci mogły uczyć się w naprawdę przyjaznych dla nich warunkach. A wracając do kwestii infekcji ja sam zaraziłem się rotawirusem w czasie pobytu z synem w Centrum Zdrowia Dziecka i powiem, że tam potraktowano tę sprawę z dużo mniejszą atencją niż to co robi w chwili obecnej dyrekcja szkoły, gdyż tam jest to chleb powszedni, który tylko utrudnia organizację pracy oddziałów. Z drugiej strony błędy zdarzają się wszystkim i faktycznie dyrektor ponosi odpowiedzialność prawną przed nami jako rodzicami dzieci będącymi ofiarami czyjegoś błędu ale to nie jest powód do tego aby w tak niecny sposób szkalować go na forum publicznym i nadużywać jego nazwiska w dość obraźliwych wypowiedziach.
Żądamy by nas szanowano szanujmy i innych, nawet jeśli popełniają błędy, lub też ponoszą konsekwencje błędów zawinionych przez innych. A jeśli ktoś z wyładowujących na forum swoje frustracje osób dysponuje dowodami na zaniedbania leżące po stronie Pana Grzegorza proponuję wycieczkę do Prokuratury na ul. Grudziądzkiej i złożenie doniesienia.
Ja na pewno nie zrezygnuję z posyłania córki do szkoły stowarzyszenia Edukacja prowadzonej pod kierunkiem Pana Grzegorza, a jej obecna absencja jest podyktowana faktem, iż infekcji rotawirusowej nie da się uniknąć a nasze młodsze dziecko jest jeszcze w okresie wzmożonego ryzyka zachorowań, a każda infekcja może bardzo źle wpłynąć na rekonwalescencje po skomplikowanej korekcie wad serca.

Tata Zuzi z 1b
s
sam
Ciekaw jestem, kto podał do informacji, że pochorowało się 70 osób. Z tego co mi wiadomo nieobecna jest blisko połowa uczniów, nie wspomnę o nauczycielach!
A
A.W
Bob2, kiedy był ten makaron?

Chciałbym poinformować, że karkówka nie jest winna!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska