Już teraz sąsiedztwo jest dla nich co najmniej uciążliwe, a co będzie, gdy pojawi się jeszcze jedna hala? For-Tech chce budować halę obróbki metali wraz z urządzeniami budowlanymi z tym związanymi. Ale kłopoty z firmą w samym centrum mieszkaniowej zabudowy są już teraz.
Kto to kupi?
- Normy hałasu są przekroczone - mówi sąsiadka For-Techu Iwona Zalewska, na co dzień dyrektorka sanepidu. - Od pracy jednej z maszyn pękają ściany mojego domu. Jestem po kapitalnym remoncie i znowu pękają. W domu brzęczą kieliszki i szklanki, rano budzą mnie drgania.
Zalewska twierdzi, że prosiła właściciela, by coś zrobił, ale skutek jest żaden. Planowana rozbudowa zakładu napełnia ją przerażeniem, bo będzie jeszcze gorzej. - A nawet gdybym chciała się stąd wyprowadzić, to kto kupi dom w takim miejscu - pyta.
Hałasu jeszcze więcej?
Zarząd osiedla nr 8, na którego terenie znajduje się For-Tech, wyraził ostatnio stanowczy protest przeciwko nowej inwestycji tej firmy.
- Jeśli dojdzie ona do skutku, spowoduje jeszcze większą uciążliwość dla mieszkańców polegającą na znaczącym wzroście emisji hałasu, który może doprowadzić do fizycznego nadwątlenia substancji mieszkaniowej posesji przylegających do firmy - czytamy w piśmie zarządu do burmistrza.
- Znam temat - mówi Arseniusz Finster. - Jest w gestii starostwa, ale nie zostawię mieszkańców samych sobie. Mam zamiar spotkać się z właścicielem firmy i doprowadzić do konsultacji społecznych. Mamy przykład, że można się dogadać, przypominam o sprawie zakładu Kazimierza Gintera, gdzie udało się wypracować porozumienie.
Wczoraj nie udało się nam skontaktować z właścicielem firmy Jarosławem Burchatem.