Przypomnijmy, że koncepcja zakładała poprowadzenie trasy od dworca PKP aż na Bartodzieje. Ścieżka miała prowadzić ulicami Warszawską, Śniadeckich, Krasińskiego, a także przez rondo Ossolińskich, ulice Sieńki, Moniuszki i Skłodowskiej-Curie, aż do Łęczyckiej. Pomysł na budowę śródmiejskiej części został jednak zawieszony. Przynajmniej na kilka lat.
Jednym z powodów takiego obrotu sprawy był protest handlowców z ulicy Śniadeckich. Koncepcje budowy trasy zakładały bowiem w jednym z wariantów likwidację ponad 30 miejsc parkingowych.
- 80 procent naszych klientów, to kierowcy - argumentowali kupcy.
Innego zdania byli natomiast miłośnicy komunikacji. Ich zdaniem likwidacja parkingów ma sporo zalet. - Ulica Śniadeckich powinna być przede wszystkim przyjazna dla pieszych. W końcu wszyscy klienci sklepów wchodzą do nich, jako piesi - mówili.
Delegacja kupców spotkała się nawet z wiceprezydentem Bydgoszczy, Mirosławem Kozłowiczem. Tam handlowcy przedstawili swoje argumenty. W ostatecznym rozrachunku okazały się one skuteczne.
- Przyświeca nam idea godzenia interesów. Nie chcieliśmy doprowadzić do konfliktu z handlowcami - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Ale drogowcy mówią też o innych powodach odroczenia tej inwestycji.
- Obawiamy się, że w momencie rozpoczęcia przebudowy trasy W-Z wprowadzone zmiany na ulicy Śniadeckich doprowadzą do dużego zamieszania i zakłóceń w płynności ruchu. Stąd też taka decyzja - wyjaśnia Kosiedowski.
Zarząd dróg zapowiada, że wróci do tego pomysłu w momencie, gdy zakończy się przebudowa tzw. „wuzetki”.