Słowak upadł raz na pierwszym i raz na ostatnim okrążeniu. Tor opuścił o własnych siłach i wszystko wskazuje na to, że nie odniósł poważnych obrażeń. Nie chciał ich ryzykować przed finałem ekstraligi i po dwóch pechowych startach wycofał się z turnieju. To z jego strony poświęcenie, bo w te sposób pozbawił się szans na miejsce w czołowej piątce. Z drugiej strony, wywalczył awans do Grand Prix 2017 i zapewne w kolejnym sezonie skoncentruje się na mistrzostwach świata.
Tor w Rybniku po opadach deszczu jest bardzo wymagający. W trzech pierwszy seriach upadli zaliczyli m.in. także Anders Thomsen i Grigorij Łaguta. Po upadku Rosjanina została poważnie uszkodzona dmuchana banda na łuku. Jeszcze mniej szczęścia miał młody Duńczyk, który według pierwszych diagnoz, złamał nadgarstek.
Brak kontuzji Vaculika potwierdził już oficjalny fanpage Słowaka