Jak informowaliśmy, we wrześniu tego roku sejmik powołał na przewodniczącego Rady Nadzorczej WFOŚ Macieja Trzeciaka, który w styczniu tego roku zrezygnował z funkcji wiceministra środowiska. Już po głosowaniu wśród radnych rozeszły się informacje o okolicznościach, w jakich rozstał się on z tym fotelem. Po tym jak "Rzeczpospolita" i TVN zarzuciły mu, że dzięki fikcyjnemu meldunkowi, kupił ponad 200 hektarów pod Szczecinem i zarobił krocie na unijnych dopłatach.
Jak się dowiedziała "Pomorska", 9 listopada wiceprzewodniczący sejmiku Ryszard Bober - w imieniu wojewódzkiego samorządu - wystąpił do ministra środowiska Macieja Nowickiego. W związku z informacjami o prywatnej działalności prowadzonej przez Macieja Trzeciaka, które pojawiły się już po podjęciu uchwały sejmiku o jego powołaniu, prosi on ministra o ponowne rozważenie kandydatury na szefa Rady Nadzorczej WFOŚ.
- Nie możemy narzucać ministrowi kandydata na szefa rady, bo leży to wyłącznie w jego kompetencjach - powiedział nam wczoraj Ryszard Bober. - Możemy jednak prosić o ponowne rozważenie decyzji. Zostałem do tego zobowiązany przez radnych.
Wkrótce upłynie miesiąc od wysłania pisma, ale na razie resort milczy. Rzecznik ministra środowiska Magda Sikorska poinformowała nas wczoraj, że obecnie trwa opracowywanie odpowiedzi, a zostanie ona udzielona, "jak tylko to będzie możliwe". Żadnych szczegółów nie chciała ujawnić.
Maciej Trzeciak, z którym wcześniej rozmawialiśmy, oświadczył kategorycznie, że wszelkie możliwe kontrole nie stwierdziły, by doszło do jakiegokolwiek naruszenia prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
