SEPÓLNO Bat na picie pod chmurką, nadmierną prędkość, psie kupy i złe parkowanie

Co jakiś czas odżywa w Sępólnie czy Więcborku idea powołania straży miejskiej. Na ostatniej sesji sępoleńscy radni wrócili do tematu i okazało się, że w przewodniczącym Tomaszu Cyganku znaleźli gorącego sprzymierzeńca. Poprzednia kadencja RM wałkowała kilka razy temat straży miejskiej. Wspierała tę inicjatywę Komenda Powiatowa Policji w Sępólnie.
Niestety, nic nie wyszło, ale może tym razem będzie inaczej?
Argumenty, że nagminnie zgłaszane wykroczenia przeciwko mieniu publicznemu i łamanie zakazów np. spożywania alkoholu w publicznych miejscach powinny być sprawdzane przez municypalnych, a nie przez zapracowanych policjantów, trafiły na podatny grunt. - To samo dotyczy psich kup i sikających po krzakach - dodaje Tomasz Cyganek. - Policja nie ma mocy osobowych, ale też powinna się zajmować sprawami wyższej rangi. To powinna robić straż miejska. Argument przeciwników, że straż miejska oznacza ograniczanie swobód obywatelskich, nie przemawia do mnie. Uważam, że do swobód trzeba dorosnąć. A do tego czasu niech egzekwowaniem właściwego zachowania zajmą się strażnicy.
Sępolanie pozazdrościli też porządku na drogach. Chodzi głównie o radar, który będzie batem na kierowców, ale też przysporzy dochodów gminie. Strażnicy poza kontrolowaniem prędkości mogliby też fachowo zająć się bezpieczeństwem masowych imprez, bo druhowie ochoczo pilnują, ale brak im uprawnień do kontroli i karania.
Kiedy zatem miałaby zacząć działać straż miejska w Sępólnie? Na pewno nie w tej kadencji, bo w budżecie nie ma środków. - Najpierw zobaczymy, jak działają municypalni w Mroczy - dodaje Cyganek. - Chcemy temat straży miejskiej dobrze przygotować pod przyszłoroczny budżet.