Wygrali ogólnopolski konkurs „Szwecja z klasą”, organizowany przez Stena Line, w ramach prowadzonej akcji „Promuj się na 5”. Zadaniem było promowanie swojej miejscowości. Zestaw promocyjny zawierał pięć zdjęć, tytuły do nich oraz wiersz. Pokazano to w Szwecji, więc promocja Sępólna jest.
I to się chwali. Młodzież cieszyła się jednak, że w nagrodę mogła zwiedzić kawałek świata. Wystarczyło wsiąść na prom i popłynąć do Karlskrony. Oczywiście, wszystko to w błysku fleszy, bo młodzi z Zespołu Szkół nr 1 uwielbiają fotografować. Przy okazji tworzą coś na kształt happeningów. To przecież młodzi i zdolni ludzie. - Prom „zdobywamy” już w ciągu godziny. - opowiadają. - Czeka na nas na 9 pokładzie dyskoteka, prowadzona przez didżeja. Jest tam też grupa młodzieży ze Szwecji. Ale to dopiero my, uczniowie z Sępólna, pokazaliśmy wszystkim, jak można pięknie się bawić, ile dobrej energii i radości przekazać innym.
Rano po śniadaniu spotkanie z przedstawicielem załogi. Dzięki temu sępolanie dowiedzieli się wiele o specyfice pracy na promie. No i szybko dopłynęli do Karlskrony, miasta wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W towarzystwie przewodniczki Marty wychodzą na ląd. - Wszystko nas ciekawiło - zdradzają. - Oglądaliśmy zabytki Karlskrony, w tym między innymi kolorowe maleńkie, ale zamieszkane domki w dzielnicy Bjorkholmen, drewniany kościół admiralicji z XVII wieku, pomnik chłopca Nilsa Holgerssona, bohatera książki „Cudowna podróż”, Główny Rynek z pomnikiem Karola XI, kościół Św. Trójcy, Rynek Rybny. Przemieszczają się na Nabrzeże Królewskie, z którego podziwiają Bastion Aurora. Ale też mają okazję zobaczyć i usłyszeć salwę armatnią. Najwięcej czasu spędzają w Muzeum Marynarki.
Podziwiają eksponaty, dowiadują się o życiu marynarzy, o prowadzonych bitwach morskich, w końcu oglądają z bliska słynne U-boty. Zwieńczeniem dnia w Karlskronie jest posmakowanie smacznych lodów. Zmęczenie ustępuje jak ręką odjął na widok porcji. Jest olbrzymia. I pyszna.
Młodzi byli znakomitą wizytówką Sępólna także podczas podróży. Pokazali, że polska młodzież nie różni się już od tej z innych krajów Europy. Swobodnie dogadywali się z młodymi Niemcami czy Szwedami.
No i udowodnili, że mają oko do fotografii. Sami się teraz zastanawiają, czy może nie była to przypadkiem ich najważniejsza przygoda życia. Tym większe słowa uznania dla instytucji i firm, które wsparły klasę. Lista darczyńców jest długa.