Jubilaci ślub cywilny zawarli 15 kwietnia 1960 r. w Sępólnie, a kościelny kilka dni później w Więcborku. Do 1985 r. mieszkali w Zbożu. Para młoda nie miała łatwo, bo od razu była otoczona dziećmi. Pani Nina w małżeńskie życie weszła jako sierota i wraz z mężem musiała się zająć wychowaniem swojego rodzeństwa.
Państwo Kulpińscy doczekali się również własnych dzieci. Syn Sławomir jest nauczycielem i dyrektorem więcborskiego ekonomika, a córka Anna uczy w Wielowiczu w klasach I-III.
W 1985 r. przenieśli się do bloku w Sępólnie. Jubilaci oboje pracowali. Pan Hieronim był kierowcą w Państwowej Straży Pożarnej, pani Nina księgową w sępoleńskiej Wielobranżówce. Teraz są emerytami, cieszą się pięciorgiem wnucząt i pierwszą prawnuczką Niną, która odziedziczyła imię oczywiście po prababci.
- Rodzicom zdrowie i humor dopisują - zapewnia Sławomir Kulpiński. - Tata nadal jest złotą rączką całej rodziny, a mama wszystkich nas trzyma w kupie.
SĘPÓLNO Złote gody państwa Kulpińskich
MARIETTA CHOJNACKA

Na zdjęciu Nina i Hieronim Kulpińscy w otoczeniu rodziny i władz Sępólna w Urzędzie Stanu Cywilnego
17 kwietnia Nina i Hieronim Kulpińscy otrzymali medale "Za długoletnie pożycie małżeńskie". I choć są ze sobą już pół wieku, nuda im nie grozi, bo rodzina jest liczna i niedaleko.