Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SIDEn PC Toruń nie wygrał II ligi!

(jp)
Sama ambicja nie wystarczy w finale II ligi, trzeba jeszcze wiedzieć, jak pokonać rywala. Torunianie nie wiedzieli i swojej szansy będą szukać w barażach.

SIDEN PC Toruń - AZS Kutno

SIDEN PC - AZS 61:73 (17:21, 14:17, 15:14, 15:21)

SIDEN PC: Lipiński 16 (3), Lewandowski 13, Przybyszewski 13, Kobus 6, Michalski 3 oraz Wójik 5 (1), Beciński 5, Tracz 0, Janiak 0, Tlałka 0
Najwięcej dla AZS: Deja 14, Małecki 14, Marciniak 14

Podstawowe pytanie przed tym meczem brzmiało: która drużyna lepiej zniesie obciążenie psychiczne decydującego starcia. Faworyta tym razem nie było. W czterech poprzednich meczach drużyny odniosły po jednym zwycięstwie we własnej hali, trzy z czterech spotkań rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach, w małych punktach było łącznie zaledwie 252:249 dla SIDEn Polski Cukier. Zdarzyć mogło się więc dokładnie wszystko.

Odjazd do Kutna

Torunianie tym razem byli mocno wspierani przez blisko tysięczną rzeszę kibiców, która do granic możliwości wypełniła halę "Spożywczaka". Po raz ostatni takie tłumy były na meczu mężczyzn kilkanaście lat temu. Uskrzydleni dopingiem gospodarze próbowali od początku narzucić własne tempo.

Obu drużynom drżały jednak ręce. Torunianie zaczęli od trzech serii niecelnych rzutów, dopiero po 150 sekundach z dystansu trafił niezawodny ostatnio Tomasz Lipiński.

Potem koszykarze się rozrzucali, ale w pierwszej kwarcie żaden zespół nie zdołał wypracować sobie większej przewagi. Torunianie początkowo mądrze szukali dobrych pozycji, AZS odrabiał straty po "trójkach" Michala Marciniaka. Ostatecznie pierwsza kwarta dla AZS, przede wszystkim dzięki lepszej skuteczności.
W drugiej kwarcie sytuacja wyglądała już źle. Gospodarze mieli spore kłopoty ze sforsowaniem defensywy rywali i swoim zwyczajem szukali ratunku na dystansie . Efekt -19:27 w 14 minucie.

Przerwa w grze nic nie pomogła. Przez 5 minut SIDEn PC zdobył zaledwie 2 punkty, w końcu niemoc w ataku przełamał Dawid Wójcik. Do przerwy gospodarze byli jednak w odwrocie: przegrywali deskę (13:20), mieli aż 9 strat. Słabo wypadali także Przemysław Lewandowski (1/6 z gry), Dawid Przybyszewski(tylko 4 zbiórki) niewidoczny był Kamil Michalski. Nie było specjalnie na kim oprzeć marzeń o awansie.

Pościg po przerwie

W trzeciej kwarcie przewaga AZS sięgnęła 14 pkt (33:47). Torunianie znowu byli bezradni, uparcie szukali szans w indywidualnych akcjach, z dystansu nie trafiali nawet z czystych pozycji. Wreszcie przypomnieli sobie, że w koszykówce można podawać więcej niż raz w jednej akcji. Zaczęli skuteczniej wykorzystywać Przybyszewskiego, więcej rzutów oddawać spod kosza. To wystarczyło, żeby rywali rzucić na kolana i błyskawicznie zmniejszyć straty (43:48).

W ostatniej kwarcie było jeszcze bliżej. Hala niemal eksplodowała, gdy w 35 minucie Przybyszewski trafił i było tylko 54:56. Za chwilę środkowy popełnił jednak piąty faul i to podkopało morale gospodarzy. Jeszcze tylko raz udało się nawiązać kontakt z AZS po "trójce" Lipińskiego.(59:61), ale to było wszystko. Doświadczony zespół z Kutna bezlitośnie wypunktował gospodarzy w ostatnich dwóch minutach.

- Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do ambicji i woli walki wszystkich zawodników, natomiast gorzej było ze stylem gry. Przegraliśmy z lepszym zespołem, który do awansu przygotowywał się znacznie dłużej od nas - powiedział trener Grzegorz Sowiński.

Jeszcze nie wszystkie szanse stracone. SIDEn Polski Cukier zagra teraz turniej barażowy o jedno miejsce w I lidze z wicemistrzami pozostałych grup. Jest duża szansa, że zostanie rozegrany w Toruniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska