https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skłamał policji, że go napadnięto, bo... bał się rodziców

mc
Policjanci zostali wprowadzeni w błąd przez 18-latka. Teraz to on odpowie za zmyślenie historii o napadzie.
Policjanci zostali wprowadzeni w błąd przez 18-latka. Teraz to on odpowie za zmyślenie historii o napadzie. Archiwum
18-latek powiedział policji, że padł ofiarą rozboju. Dwóch mężczyzn miało napaść na niego na ulicy Kossaka i skraść telefon i portfel. Okazało się, że to wszystko fikcja wyssana z palca.

Młody mężczyzna zgłosił się na policję w niedzielę.

- Z jego relacji wynikało, że przy ulicy Kossaka tuż po północy został napadnięty przez dwóch mężczyzn. Napastnicy używając przemocy i grożąc nożem zabrali mu telefon oraz portfel, po czym uciekli w kierunku ulicy Stromej - mówi asp. Przemysław Słomski, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Po zgłoszeniu kryminalni pojechali we wskazane miejsce, by sprawdzić okoliczne ulice za opisanymi napastnikami.

Czytaj: Dzięki kamerom monitoringu udało się złapać napastników [wideo]

Sprawą zajęli się bydgoscy kryminalni. Podczas szukania dowodów i zbierania informacji na temat zgłoszonego napadu, zaczęli jednak nabierać wątpliwości.

- Kolejne rozmowy z 18-latkiem przez śledczych potwierdziły ich przypuszczenia - dodaje Słomski. - Jak się okazało, do zdarzenia w ogóle nie doszło. Nastolatek tłumaczył się, że zgłosił fikcyjny rozbój, bo bał się powiedzieć rodzinie o zagubionych rzeczach, które opisywał w zawiadomieniu o popełnionym przestępstwie.

Z pokrzywdzonego 18-latek stał się podejrzanym. Śledczy przedstawili mu zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, a także składanie fałszywych zeznań. O jego losie zadecyduje prokurator. Za te przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska