Wędrówka po mieście niewielkim nie zajmuje wiele czasu. Kilka ulic, z dziesięć sklepów spożywczych, gdzie piwo sprzedaje się też, obok chleba i mleka.
Generalnie pić w sklepie nie można, ale... można. Pod warunkiem, że pacjent zastosuje jeden z wariantów. Można, ale tak po cichu... Można, ale tak nie bardzo. Można, ale szybko. Można - ale na własną odpowiedzialność... Można, ale lepiej przed sklepem.
Po cichu
Centralna ulica miasta. Ponieważ młodego dziennikarza nie wolno rozpijać, wcielam się w rolę konsumenta. Natomiast młody reporter czai się z aparatem fotograficznym.
- Piwo poproszę.
- Ale jakie?
- W mniejszej butelce. Czy można wypić w sklepie?
- Tylko tak po cichu - sklepowa zastanawia się przez chwilę, uśmiecha i podejmuje bardzo ważną dla nas, ryzykowną decyzję.
- Czy jest piwo... - tu wymieniam markę, której nie widać na półce. - No cóż, szkoda.
Chęci były, tylko klient marudny.
Tak nie bardzo
Ta sama ulica, tylko w innym kierunku. Młoda ekspedientka waha się wyraźnie. Próbuję skłonić, żeby wyraziła zgodę. Podchodzi już do półki, wyciągam pieniądze. Ale znów nie ma piwa, o które mi chodzi. Zachciało mi się udawać smakosza, trudno...
Tak szybko
Przy innej ulicy. Dojeżdżamy, zostawiając samochód niedaleko sklepu. Ktoś podjeżdża za nami i też wchodzi. Spoglądam na półki i szafy chłodnicze. Jest odpowiednie. Wyciągam portfel i składam zamówienie.
- Jest tylko jedna prośba, czy można wypić w sklepie?
- Ale tak szybciutko - sklepowa była dość blisko sfinalizowania kontraktu, gdy nagle słyszymy głos męski, twardy, zdecydowany.
- W sklepie nie pije się, to zabronione. Policja trzy razy dziennie kontroluje - mówi mężczyzna, który przyjechał za nami i widział dokładnie samochód oznakowany "Gazetą Pomorską". Bardzo możliwe, że właściciel sklepu. Szczęście było tak blisko.
Lepiej przed sklepem
W okolicy dworca PKP. Trzech klientów, przy stojaku ze zniczami. Butelki niewidoczne, schowane w kieszeni. Jedna przy zniczach. Upita do połowy. Jest zatem szansa.
- Nie, lepiej na dworzu - ekspedientka mówi zdecydowanie. Trzech klientów wychodzi przed sklep, na papierosa.
Na własną odpowiedzialność
Miejscowość pod Jabłonowem Pomorskim. Sklep dość duży, przestronny i sklepowa uprzejma. Podaje otwieracz, piwo smaczniejsze niż inne gatunki. No i jest możliwość wypicia w sklepie, chociaż na własną odpowiedzialność.
W większości sklepów Jabłonowa Pomorskiego spotykamy się ze zdecydowaną odmową. - Nie! Nie wolno! W żadnym wypadku!
W niektórych odnosimy wrażenie, że jesteśmy obcy, element napływowy, nie budzimy zaufania. Brakuje nam dwudniowego zarostu, przekrwionych oczu, odpowiedniej odzieży i uczesania. Ale to już nasze, bardzo subiektywne odczucia, być może mylące.
Generalnie - sklepowe w Jabłonowie Pomorskim nie pozwalają na picie w sklepie, chociaż zdarzają się wyjątki.
***
Wymagania i zasady
>> 15 grudnia 1997 r. Rada Gminy i Miasta w Jabłonowie Pomorskim przyjęła uchwałę w sprawie wymagań dotyczących lokali gastronomicznych oraz placówek detalicznej sprzedaży alkoholu.
>> Zasady usytuowania miejsc sprzedaży napojów alkoholowych i warunków sprzedaży tych napojów określa natomiast ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
