SKO uchyliło decyzję prezydenta Bydgoszczy ws. budowy Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów Niebezpiecznych

Zobacz wideo: Minirondo na bydgoskim Górzyskowie budzi emocje wśród mieszkańców

Sąd w uzasadnieniu podzielił wszystkie zastrzeżenia zgłaszane przez ENERIS co do podstaw prawnych wydania odmownej decyzji w sprawie budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych na terenie byłych zakładów Zachem.

- ENERIS Proeco od samego początku stał na stanowisku, że planowana instalacja jest zgodna zarówno z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, jak i innymi przepisami prawa. Podkreślaliśmy także, że w oparciu o analogiczne zapisy wynikające z MPZP działa miejska instalacja Pro Natura. Wszystkie te kwestie znalazły swoje odzwierciedlenie w uzasadnieniu wydanym przez sąd. Mamy nadzieję, że ta decyzja otworzy drogę do rozwiązania problemu bezpiecznej utylizacji odpadów niebezpiecznych oraz medycznych na terenie Bydgoszczy i województwa Kujawsko – Pomorskiego, a także przyczyni się do merytorycznej dyskusji, przede wszystkim z udziałem mieszkańców Bydgoszczy”. – powiedział Janusz M. Kamiński, pełnomocnik zarządu ds. komunikacji ENERIS.

Jak informuje Tomasz Ruta, wiceprezes SKO w Bydgoszczy, decyzja prezydenta miasta została uchylona w całości.

Do tej pory pozytywne opinie o inwestycji wydały Wody Polskie, Sanepid i Marszałek województwa kujawsko – pomorskiego. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wygasiła wydanie swojej opinii po decyzji prezydenta Bydgoszczy.

Nowa instalacja Eneris na terenach dawnych Zakładów Chemicznych Zachem ma przerabiać rocznie 28 tys. ton odpadów niebezpiecznych. Ma to być druga instalacja tego rodzaju na terenie dawnego Zachemu. Pierwsza przerabia 8 tys. ton rocznie, ale władze wystąpiły do prezydenta Bydgoszczy o zmianę uwarunkowań środowiskowych na modernizację, rozbudowę i zwiększenie mocy spalarni do 10,5 tys. ton rocznie.

Pomysł budowy nowej spalarni wzbudził wśród dużej części mieszkańców Bydgoszczy emocje, pojawiły się protesty uliczne. Odmowną decyzje Rafał Bruski prezydent Bydgoszczy ogłosił pod koniec ub. roku.

Decyzja bydgoskiego SKO nie jest ostateczna. Sprawa zostanie ponownie rozpoznana przez bydgoski ratusz.

- Czekamy na pisemne uzasadnienie - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka bydgoskiego prezydenta. - Po jego analizie, zapadną decyzje.