Skoro upał – jedziemy nad wodę. Ale spokojnie, z głową

- Apelujemy o rozważną i zgodną z przepisami jazdę, o nie spożywanie alkoholu i innych środków odurzających, ale aby ten apel był skuteczniejszy, w ten weekend kierujemy do służby więcej sił niż zwykle – zapewnia komisarz Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Większe siły

Zgodnie z wytycznymi komendanta głównego policji w weekendy średnio na dobę na drogach jest co najmniej 51 proc. stanu osobowego „drogówki”, ale kujawsko-pomorska stara się wystawiać jeszcze większe siły – zwykle co najmniej 220 funkcjonariuszy. Do tego dochodzą mundurowi z oddziałów prewencji.

Ile kosztuje śmierć jednego człowieka w wypadku drogowym? Koszty są ogromne

To wciąż za mało, bo ci, których policja zatrzymuje za wykroczenia przestępstwa drogowe, to przecież tylko przysłowiowy czubek góry lodowej - większość groźnych zdarzeń ma miejsce poza czujnym wzrokiem służb. Wszędzie wszak być nie mogą.
Ale ich robota to nie tylko grożenie palcem i wypisywania mandatów – to także prewencja, apele (najczęściej poprzez media) o jazdę zgodną z przepisami i zdrowym rozsądkiem.

Wielu pod wpływem

- W upalne weekendy wielu kierowców z rodzinami wybierze się na popularne kąpieliska w regionie i nad morze. Dlatego będziemy pilnować bezpieczeństwa na trasach wiodących w te miejsca, a za kolegów z ogniw wodnych dodam, że także na wodzie i nad nią będzie ich więcej – kontynuuje komisarz. - W gorące dni mamy duży problem z kierowcami pod wpływem alkoholu i narkotyków. Bywa, że spożywają na plażach i potem siadają za kierownicą. Obserwujemy pewną zmianę w mentalności młodzieży, która zdaje sobie sprawę, że policjanci od razu wyczują woń alkoholu i przestawiają się na inne środki odurzające. Ale funkcjonariusz zawsze zwraca uwagę na zachowanie kierowcy, a jego nadpobudliwość zwykle zdradza, że coś zażył.

Na wyposażeniu większości patroli zmotoryzowanych znajdują się już testery narkotykowe, a jeśli nawet nie ma go na pokładzie, badanie odbywa się na najbliższym posterunku.

Jeden z ostatnich takich przypadków wydarzył się kilka dni temu na trasie z Bydgoszczy do Nakła, gdzie zatrzymano jadącą „wężykiem” skodę. Jak wyjaśnia podkom. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nakle nad Notecią, 20-letni kierowca był pobudzony i unikał kontaktu wzrokowego z funkcjonariuszami. Okazało się, że był pod wpływem amfetaminy. Miał też przy sobie ponad 80 gramów zabronionych środków. Podejrzany już usłyszał zarzuty i jego zachowanie oceni sąd.

Korki, awarie, pożary

- Na drodze w tak upalne dni zdarzają się także inne sytuacje, by wymienić korki, awarie i pożary aut. Mamy ich teraz naprawdę sporo – dodaje nasz rozmówca. - Jesteśmy w gotowości, by jak najszybciej dotrzeć do stojących w zatorach pojazdów i udrożnić przejazd. Co do awarii i pożarów, to uczulamy kierowców, aby przed wyjazdem sprawdzili stan techniczny, uzupełnili płyny eksploatacyjne, nie zapomnieli o gaśnicy.

Wypadki w wakacje 2020 - statystyki. Polacy pędzą swoimi samochodami na wakacje i giną

Nie można też zapomnieć o napojach chłodzących – trzeba je zabrać na pokład nie tylko po to, aby nawadniać się podczas jazdy, ale też długiego postoju w korku. To uwaga szczególnie ważna, gdy w podróż zabieramy dzieci.

Liczby mówią o tragediach

Jak informuje nas mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, do 19 sierpnia na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 510 wypadków, w których zginęły 73 osoby, a 527 zostało rannych. Odnotowano też 14 tys. 137 kolizji.

Od początku wakacji na polskich drogach zginęło 281 osób, a od początku roku 343. Najwięcej tragedii wydarzyło się na Mazowszu, w Łódzkiem i na Śląsku.