Bez śmiechu...
W porządku obrad rady miejskiej w Trzemesznie znalazła się sprawa podęcia uchwały o zbadanie wniosku o ukaranie burmistrza Trzemeszna. Sprawa dotyczy likwidacji szkół. To już kolejna skarga, jaką składają przedstawiciele obrońców czterech przewidzianych do likwidacji szkół.
- Zarzuca się mnie między innymi, że ośmieszyłem na styczniowej sesji wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji szkół. Przecież tylko poinformowałem, że uważam za szantaż taki wniosek złożony tuż przed sesją, gdzie miały zapaść decyzje o losie szkół - mówi burmistrz Dereziński. - Nie ośmieszałem wniosku, nie było w mojej wypowiedzi nawet złośliwości.
Burmistrz mówi, że pisanie na niego skarg do Naczelnego Sądu Administracyjnego czy do wojewody, stało się jedyną formą polemiki, jaką z nim prowadzi część mieszkańców.
- Zarzuty wobec mnie są kłamliwe. Stawiają mnie w złym świetle, a co za tym idzie całą gminę. Zamiast dyskusji są skargi i pomówienia - mówi Krzysztof Dereziński.
Co powiedzą mieszkańcy?
Choć radni przyjęli uchwały o likwidacji czterech szkół ich obrońcy zamierzają nadal walczyć. Zebrali ponad 1200 podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum wśród mieszkańców gminy.
Z kolei burmistrz nadal przygotowuje się do likwidacji szkół w Szydłowie, Zieleniu, Jastrzębowie i Wymysłowie. Przypomnijmy, że ta likwidacja ma polegać na utworzenie filii szkół z oddziałami dla dzieci "zerówek" oraz pierwszych, drugich i trzecich klas.
- Odbyły się już trzy spotkania z dyrektorami szkół, prowadzono są rozmowy w sprawie ulokowania nauczycieli, którzy nie maję uprawnień emerytalnych i mają umowy o pracę na czas nieokreślony. Ustaliliśmy też nie będą zatrudniani w gminnych szkołach nowi nauczyciele - przyznaje burmistrz Dereziński.