Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śladem naszych rodaków "Pomorska" wyruszyła za granicę

Paweł Marwitz
fot. Paweł Marwitz
Minął ponad rok od wizyty "Pomorskiej" u naszych rodaków w Szkocji. Ponownie odwiedzamy ich, aby zobaczyć, co się u nich zmieniło, kiedy wracają do kraju?

Gdy byliśmy u Kamila, Piotra i Ryszarda rok temu w mieście Matherwell pod Glasgow, każdy z nich zapowiadał powrót. Teraz mieli być już w Polsce. Ale tylko Ryszard zrobił tak, jak zamierzał.

Kamil

- Rok temu liczyłem, że w Polsce zacznie przybywać nowych miejsc pracy, ale od tej pory niewiele się zmieniło - mówi Kamil Radtke. - Wiele osób wróciło z wysp do Polski, więc ta luka na polskim rynku pracy znów się wypełniła. Nie gardzę pracą, ale nie ukrywam, że nie każde zajęcie mnie satysfakcjonuje. Mam pomysł na własny biznes związany z transportem, ale samemu trochę obawiam się inwestować duże pieniądze - dodaje.

Kamil już prawie trzy lata pracuje za granicą. Wcześniej była Anglia, a ostatnio Szkocja. Gdy był na drugim roku studiów, pojechał do Anglii, chciał zobaczyć, jak to jest, a przy tym zarobić większe pieniądze. Skończył studia pracując już w Szkocji. Przy narodzinach swojego pierwszego dziecka - Alicji, nie mógł być w Polsce, musiał pracować. Teraz, gdy na świat przychodził Krzyś, był z żoną, bo Lucyna wraz z córeczką mieszkają już z nim.

- Dlaczego ciągle tutaj jesteśmy? Człowiek zapuścił tu korzenie, ma mieszkanie, stałą pracę. Wszyscy przywykliśmy do tutejszego standardu życia. A prawda jest taka, że im dłużej tu jesteś, tym trudniej jest się stąd wydostać.

26-letni Kamil nie musi się martwić o pracę, jest kierowcą ciężarówki, ma podpisany kontrakt, pracuje na innych warunkach niż część naszych rodaków, zatrudnianych przez agencje pracy tymczasowej. - Coraz częściej tej pracy dla nich nie ma i tym osobom się dziwię, dlaczego nie wracają do Polski - dodaje. - Gdybym musiał tak pracować, to z pewnością od razu wróciłbym do kraju, tym bardzie że spaceru po Szerokiej w Toruniu czy piwka ze znajomymi w ogródku letnim nic nie zastąpi - uśmiecha się Kamil. - Kiedy wrócimy do Polski? Trudno powiedzieć, ale nie chcę całe życie jeździć na ciężarówkach. Ich plany życiowe są uzależnione w dużym stopniu od Lucyny, która skończyła m.in. prawo na UMK w Toruniu i w przyszłym roku podchodzić będzie do egzaminu na aplikację notarialną. - Jak się dostanie, to wracamy do kraju - mówi Kamil.

Lucyna

Lucynę do Szkocji sprowadził mąż. - Gdyby nie było między nami takiej więzi, to byłabym w Polsce z Alą, a Kamil sam pracowałby w Szkocji. Ale życie na odległość nie jest dla mnie - przyznaje Lucyna Prokopczuk-Radtke. - A teraz zaczęłam się przyzwyczajać, a tak się wcześniej zarzekałam... - śmieje się. - Nie ukrywam, że łatwość życia tu robi swoje, wszystko jest podane na tacy, rozleniwiasz się kompletnie. Teraz po urodzeniu syna dopiero widzę, jak duża jest różnica między polską i szkocką służbą zdrowia. Po porodzie przez rok mam darmowe lekarstwa, darmową opiekę dentystyczną, wyprawkę dla dziecka, praktycznie nic nie muszę kupować - dodaje Lucyna.

Oboje planują powrót, ale na razie maksymalnie wykorzystują czas wolny na zwiedzanie. Jak mówią, wiele jest w Szkocji pięknych zamków, wysp, wodospadów, gór. Specyficzny krajobraz, to raj dla ludzi lubiących turystykę. - Tylko pogoda jest zmienna - uśmiecha się Lucyna. - Ale i do tego można się przyzwyczaić.

Piotr

Piotr Pudło z Chełmży prawie dwa lat jest na wyspie. Gdy wyjeżdżał, inaczej widział swoją przyszłość. Ale życie potoczyło się tak, że nie czuje już tak wielkiej potrzeby szybkiego powrotu do Polski. Tym bardziej że w Szkocji, jak mówi, może sobie pozwolić na realizację swoich marzeń. Wyjechał krótko po obronie pracy magisterskiej. - Plan wstępny był na rok, ale się przedłużyło. Rozstałem się z dziewczyną i stwierdziłem, że nie ma na razie po co wracać. Istotne też jest, że mam dobrą pracę i satysfakcjonującą pensję. Jestem tu szczęśliwy z nową kobietą. Staram się odkładać pieniądze, wrócić do Polski i mieć kapitał początkowy. Ale konkretnego planu jeszcze nie mam. Nie widzę siebie mieszkającego tu na stałe, chociaż - uśmiecha się Piotr - dwa lata temu mówiłem, że będę tylko rok, a nadal tu jestem.
- Na razie jeżdżę na wózku widłowym. Po pięciu latach studiów trochę mnie to denerwuje, ale widocznie tak musiało być. Tłumaczę sobie, że takie mamy czasy. Teraz jest taki styl życia, że ludzie jeżdżą po świecie, zmieniają pracę - dodaje Piotr.

- Szkocja to nie tylko praca, tu organizujemy sobie też wolny czas. Tu zacząłem grać na gitarze i bardzo mi się to spodobało. Lubię nowe wyzwania, muzyka od zawsze mi towarzyszyła, a gitara daje dużo satysfakcji i pochłania wolny czas. Pozwoliłem sobie też na motocykl. W Szkocji sezon motocyklowy jest bardzo krótki, ale za to widoki są piękne - wzdycha z rozmarzeniem Piotr.
- Jeśli chodzi o pracę, to nie przemęczam się. Na początku robiłem wiele nadgodzin, starałem się mieć ich jak najwięcej, aby zarobić jak najwięcej pieniędzy. Teraz nadgodzin wykonuję dużo mniej, zacząłem żyć obok pracy. Wiem, że im dłużej tu będę, tym trudniej będzie mi wrócić do kraju. Tęsknię za Polską, ale kiedy wrócę - nie wiem - mówi Piotr.

Ryszard

Ryszard Prokopczuk jako jedyny z grupy naszych znajomych wrócił do kraju, po czterech latach pobytu za granicą. Już otworzył własną firmę remontowo-budowlaną. Zaryzykował i można nieśmiało powiedzieć - udało się. Ma już zamówienia na najbliższe dwa lata. Okazuje się, że kryzys jest nam niestraszny, przynajmniej w branży budowlanej. - Już od prawie roku jestem w Polsce, początki nie były łatwe, trudno się przestawić znów na polski tryb życia - mówi Ryszard. - Złożyłem jednak podanie o dotację, otrzymałem 18,5 tys. zł wsparcia i zainwestowałem w nowy sprzęt remontowo-budowlany. Przeszedłem organizowany przez po-średniak w Chełmży specjalny kurs z prowadzenia firmy i to bardzo mi pomogło w załatwieniu tych wszystkich urzędniczych formalności. Teraz zatrudniam już pięciu pracowników. Młodym ludziom za granicą mogę powiedzieć, nie bójcie się ryzykować. Jeśli nie chcecie być skazani na pracę u innych, to zakładajcie własne firmy, sam jestem przykładem na to, że można w Polsce rozkręcić swój biznes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska