Zanurkują, by poszukać Remigiusza Baczyńskiego z Torunia
Jak informują "Pomorską" pracownicy biura Rutkowski, osoba która przekazała tę informację, nie jest na 100 proc. pewna, że widziała Remka Baczyńskiego, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie było.
- Ta osoba zamieniła z mężczyzną podobnym do poszukiwanego kilka słów, prosił ją między innymi o wskazanie postoju taksówek. Kluczowa dla tej informacji jest godzina, w której Remek był widziany. I na tym staramy się obecnie skupić – mówi detektyw Krzysztof Rutkowski.
Remigiuszu, wciąż Cię szukamy!
Według informacji ekipy Rutkowskiego, ekipa śledcza toruńskiej policji zabezpieczyła ślady krwi, które według relacji poszukiwaczy znalazły się na lodzie oraz na betonowej drodze przy ul. Popiełuszki.
- To istotny trop, który na pewno sprawdzi policja. Biuro koncentruje się obecnie na sprawdzaniu informacji od ludzi, którzy mogli widzieć Remka już po dniu zaginięcia. Moi ludzie byli już w Skierniewicach. Tam rzekomo Remek był widziany w kilku miejscach oraz w Bydgoszczy w jednym z klubów - dodaje Krzysztof Rutkowski.
Pracownicy biura detektywistycznego weryfikują także informację, z której wynika, że w sobotę 14 stycznia zaginiony był widziany w towarzystwie drugiego mężczyzny w Galerii Copernicus.
Kto widział Remka?
Remigiusz Baczyński ma 185 cm wzrostu i waży ok. 100 kg. Ma zielone oczy, pełne uzębienie i czarne krótkie włosy, uczesane w tzw. irokeza. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną kurtkę z białym napisem „Alaska”, ciemne spodnie oraz granatowe buty sportowe.
Osoby, które mają jakiekolwiek informacje o losach Remigiusza, proszone są o kontakt z policją (telefony: 56 641 25 70 i 56 641 25 56).
29-letni torunianin zaginął w nocy z 30 na 31 grudnia.
Wideo: Policja poszukuje Remigiusza Baczyńskiego z Torunia!