Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy na bydgoskim tropie zabójcy z Jersey

mc
Tragedia wstrząsnęła spokojnym Jersey. Wczoraj śledztwo przeniosło się do bydgoskiej prokuratury (zdj. po prawej)
Tragedia wstrząsnęła spokojnym Jersey. Wczoraj śledztwo przeniosło się do bydgoskiej prokuratury (zdj. po prawej) Jarosław Pruss/Archiwum
W listopadzie ruszy proces Damiana Rz. Właśnie w sprawie mordercy z wyspy Jersey wczoraj brytyjski prokurator przesłuchiwał w Bydgoszczy rodzinę ofiar masakry w St. Helier.

Krótko przed godziną 10 na parking przed gmachem Prokuratury Okręgowej przy ulicy Okrzei przyjechała beżowa kia. Z auta wysiadło troje śledczych.

- Nie udzielamy żadnych informacji na temat dochodzenia. To tajemnica śledztwa - uprzejmie powiedziała prokurator i z dwiema pozostałymi osobami weszła do budynku. Wśród nich był również dochodzeniowiec, który przyjechał do Polski prosto z wyspy Jersey.
W holu na śledczych czekały już Jolanta Garstka z Agnieszką, synową.

Przeczytaj również: Morderca z Jersey trafił na oddział psychiatryczny

Jakim byli małżeństwem?

- Przesłuchanie nie trwało długo. Prawdę mówiąc, spodziewałyśmy się bardziej szczegółowych pytań - mówiła wczoraj Agnieszka Garstka. - Pytano nas między innymi o to, jakim małżeństwem byli Iza i Damian, o atmosferę, jaka panowała w ich domu - dodaje kobieta.

Zanim śledczy dotarli do Bydgoszczy, odwiedzili rodzinę Damiana Rz. w Nowym Sączu. Tam na początku października przesłuchano jego ojca i matkę.

Proces mężczyzny, który 14 sierpnia zabił sześć osób, w tym swoją żonę i dwójkę dzieci w wieku 2,5 i 6 lat, ma ruszyć w listopadzie. Do tej pory tajemnicą owiane są motywy, które kierowały 31-letnim Damianem Rz., kiedy rzucił się z nożem na swoich bliskich.

Przeczytaj również: Morderstwo na Jersey. Dziś pogrzeb czterech ofiar szaleńca

Mieszkanie w spadku

- Ta historia jest niepojęta, bo Damian zawsze sprawiał wrażenie spokojnego - opowiada Agnieszka. - Wyprowadzili się z Bydgoszczy na Jersey w 2006 roku. Owszem, od tego czasu - jak to w małżeństwie - czasem zdarzały się między nimi kłótnie, ale to chyba normalne w małżeństwie. Trudno to pojąć.

Damianowi Rz. grozi dożywocie. Już jednak zanim zapadnie wyrok w sądzie w St. Helier, rodzina chce uporządkować najważniejsze kwestie majątkowe. Jest to o tyle istotne, że formalnie morderca może stać się spadkobiercą mieszkania w Bydgoszczy przy ul. Cieszkowskiego. Tego, w którym mieszka obecnie Krzysztof, brat zabitej Izy, wraz z Agnieszką i dzieckiem.

To jeszcze nie wszystko. Małżeństwo miało konto w polskim banku. Upoważniona do rachunku była matka Damiana. - Iza jeszcze w sierpniu mówiła, że chce odsunąć teściową od ich małżeńskich oszczędności - zaznacza Agnieszka. - Do dzisiaj nie wiadomo, czy zdążyła to zrobić - kończy szwagierka zamordowanej.

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska