Krótko przed godziną 10 na parking przed gmachem Prokuratury Okręgowej przy ulicy Okrzei przyjechała beżowa kia. Z auta wysiadło troje śledczych.
- Nie udzielamy żadnych informacji na temat dochodzenia. To tajemnica śledztwa - uprzejmie powiedziała prokurator i z dwiema pozostałymi osobami weszła do budynku. Wśród nich był również dochodzeniowiec, który przyjechał do Polski prosto z wyspy Jersey.
W holu na śledczych czekały już Jolanta Garstka z Agnieszką, synową.
Przeczytaj również: Morderca z Jersey trafił na oddział psychiatryczny
Jakim byli małżeństwem?
- Przesłuchanie nie trwało długo. Prawdę mówiąc, spodziewałyśmy się bardziej szczegółowych pytań - mówiła wczoraj Agnieszka Garstka. - Pytano nas między innymi o to, jakim małżeństwem byli Iza i Damian, o atmosferę, jaka panowała w ich domu - dodaje kobieta.
Zanim śledczy dotarli do Bydgoszczy, odwiedzili rodzinę Damiana Rz. w Nowym Sączu. Tam na początku października przesłuchano jego ojca i matkę.
Proces mężczyzny, który 14 sierpnia zabił sześć osób, w tym swoją żonę i dwójkę dzieci w wieku 2,5 i 6 lat, ma ruszyć w listopadzie. Do tej pory tajemnicą owiane są motywy, które kierowały 31-letnim Damianem Rz., kiedy rzucił się z nożem na swoich bliskich.
Przeczytaj również: Morderstwo na Jersey. Dziś pogrzeb czterech ofiar szaleńca
Mieszkanie w spadku
- Ta historia jest niepojęta, bo Damian zawsze sprawiał wrażenie spokojnego - opowiada Agnieszka. - Wyprowadzili się z Bydgoszczy na Jersey w 2006 roku. Owszem, od tego czasu - jak to w małżeństwie - czasem zdarzały się między nimi kłótnie, ale to chyba normalne w małżeństwie. Trudno to pojąć.
Damianowi Rz. grozi dożywocie. Już jednak zanim zapadnie wyrok w sądzie w St. Helier, rodzina chce uporządkować najważniejsze kwestie majątkowe. Jest to o tyle istotne, że formalnie morderca może stać się spadkobiercą mieszkania w Bydgoszczy przy ul. Cieszkowskiego. Tego, w którym mieszka obecnie Krzysztof, brat zabitej Izy, wraz z Agnieszką i dzieckiem.
To jeszcze nie wszystko. Małżeństwo miało konto w polskim banku. Upoważniona do rachunku była matka Damiana. - Iza jeszcze w sierpniu mówiła, że chce odsunąć teściową od ich małżeńskich oszczędności - zaznacza Agnieszka. - Do dzisiaj nie wiadomo, czy zdążyła to zrobić - kończy szwagierka zamordowanej.
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Czytaj e-wydanie »