Śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki deweloperskiej przedłużono. 30 zarzutów dla biznesmena

Zobacz wideo: Powstanie nowy kampus Akademii Muzycznej

- Postępowanie zostało przedłużone - mówi prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Powinno się zakończyć w perspektywie dwóch, trzech miesięcy.

Przypomnijmy, że chodzi o śledztwo w sprawie działania na szkodę spółek deweloperskich działających w Bydgoszczy. Jedna z nich to właśnie firma, która pobierała pieniądze od klientów chcących kupić mieszkania w budowanych nowych blokach w Fordonie. Trwa osobne postępowanie likwidacyjne, a niedoszli lokatorzy, którzy wpłacili pieniądze, ale do tej pory nie uzyskali praw do kupionych mieszkań na Osiedlu Bydgoskich Olimpijczyków oraz pozostali wierzyciele w najbliższym czasie zagłosują za tzw. upadłością spółki "w układzie". To - jak oceniają strony sporu - jedyny sposób na to, by inwestycja została dokończona, a kupcy dostali klucze do swoich mieszkań. Wiąże się to jednak z koniecznością wniesienia dopłat do metrażu lokali, w które inwestowali.

- W postępowaniu Jarosławowi G., byłemu inwestorowi postawiono również zarzuty przywłaszczenia mienia. Łącznie zarzuca mu się 13 takich czynów. To, m.in. też podrabianie dokumentów.

Inne postępowanie nadzorowane przez tą samą bydgoską prokuraturę okręgową dotyczy tego samego biznesmena oraz jego wspólnika.

- Na razie są przedstawione zarzuty związane z wyłudzeniem kredytów na inwestycje - wyjaśnia prokurator. Sprawa ma charakter rozwojowy, a zarzutów, które do tej pory zostały postawione Jarosławowi G., jest już około 30. To między innymi podrabianie i poświadczanie nieprawdy w dokumentach.

G. ma już na koncie wyrok, z powodu którego nie mógł pełnić funkcji w zarządach ani radach nadzorczych spółek. Jak mówi prok. Adamska-Okońska, zarzuty usłyszała również Aleksandra G. Dotyczą one przyjmowania "pieniędzy pochodzących z przestępstwa".

Próbowaliśmy się skontaktować z Jarosławem G. wysyłając prośbę o komentarz na firmowy adres. Odpowiedź, jak dotąd, nie nadeszła.

Osoby, które zainwestowały w mieszkania na Bydgoskich Olimpijczyków, teraz plują sobie w brodę. Wymieniają się doświadczeniami na forach internetowych. Są w kontakcie z przedstawicielem inwestora, firmy Hotel Klimczok, który przejął część zobowiązań dewelopera.

- Mimo tego, że z firmy wyprowadzono kilka milionów złotych, to ciągnęliśmy tę budowę dalej, bo chcieliśmy ją ukończyć - mówi Jarosław Klima, przedstawiciel obecnego inwestora. - W tle jest też inna sprawa, pan deweloper pożyczył prywatnie pieniądze od spółki "W" (nazwa do wiadomości redakcji) i zabezpieczył tę pożyczkę majątkiem własnej firmy, na który pieniądze wpłacali klienci kupujący mieszkania...

Na ostatnim spotkaniu z syndykiem kupcy z Osiedla Olimpijczyków usłyszeli, że jeżeli sądowe postępowanie upadłościowe będzie szło bez niespodziewanych perturbacji, pierwsi lokatorzy os. Olimpijczyków będą mogli się wprowadzić jeszcze w tym roku.