Ślesin. Dworzec wciąż będzie straszył!

W Ślesinie od lat ma swoją siedzibę Stowarzyszenie Miłośników Kultury Ludowej "Doman", które skupia artystów i twórców ludowych nie tylko z tej krajeńskiej miejscowości.

Ostatnim pomysłem "Domana" było stworzenie miejsca, gdzie by można prowadzić warsztaty z młodzieżą, ale też miejsca, które by świadczyło o historii i tradycjach Ślesina i okolic. Bo odkąd w domu kultury działa też biblioteka publiczna placówka stała się trochę ciasna, ubyło jednej sali. Stąd szukanie nowych pomieszczeń dla nowych przedsięwzięć.

Doskonały wydał się twórcom na ten cel budynek dworca PKP w Ślesinie, który zamknięty na cztery spusty, od lat niszczeje. Przy okazji można by go było ocalić od zapomnienia i całkowitego zniszczenia, tchnąć w obiekt nowe życie.

- Wydawało nam się, że pomysł jest świetny - mówiła nam z żalem wczoraj Barbara Jasińska, szefowa "Domana". Nie mamy jednak wystarczających pieniędzym, by go zrealizować, a gmina nie może nam pomóc. Budynek wymaga kapitalnego remontu. Do wymiany są wszystkie okna. Kiepsko wygląda też podłoga - wylicza Barbara Jasińska.

Kolej gotowa była nieodpłatnie wydzierżawić Domanowi dworzec. Problemem podatek, który kolej płaci gminie. "Doman" musiałby ten podatek kolei zwrócić. No i jeszcze zająć się remontem.

Pomysł wiec upadł. Dworzec nadal będzie straszył swym wyglądem. Chyba, że - a deklaracja taka padła z ust wiceburmistrza Andrzeja Krupińskiego - gmina przejmie budynek, by zrobić w nim mieszkania socjalne.