Głupotę drogowców, którzy na dwóch słupkach ustawili drogowskaz z napisem "Most kolei wąskotorowej" na środku chodnika, opisaliśmy wczoraj w artykule "Twarzą w twarz ze słupkiem". Bo 3 lipca w ten słupek uderzył głową jadący rowerem 9-letni Mikołaj z Samociążka, który wraz z ojcem jechał do Koronowa odwiedzić swych dziadków. Ojciec przejechał, on uderzył w słupek. Doznał złamania nosa i kilka dni przebywał w szpitalu, gdzie założono mu gips.
Starosta bydgoski zareagował wczoraj natychmiast. Wyjaśnił, że drogowskaz na chodniku przy ul. Pomianowskiego został ustawiony w kwietniu zeszłego roku.
Dokonano tego na zlecenie Urzędu Miejskiego w Koronowie, który - zgodnie z podpisanym ze starostwem porozumieniem - zarządzał w zeszłym roku drogą powiatową, którą jest ul. Pomianowskiego.
- Bez naszej wiedzy ustawiony został w tym niefortunnym miejscu znak drogowy - powiedział starosta Krasowski. - Wczoraj rozmawiałem w tej sprawie z burmistrzem Koronowa Stanisławem Gliszczyńskim. Uzgodniliśmy, że w najbliższych dniach służby gminy Koronowo usuną ten znak z chodnika i ustawią go po drugiej stronie ulicy, gdzie nie ma ani chodnika, ani ścieżki rowerowej.
Tak będzie bezpieczniej
Dodał starosta. Mamy więc nadzieję, że już w tym tygodniu problem znaku przestanie istnieć. Ale - jak opowiedzieli nam nasi internauci (ich głosy publikujemy poniżej) - niebezpiecznie ustawione znaki na chodnikach spotkać można nie tylko w Koronowie. Również w wielu innych miejscach na terenie całego kraju.
Prosimy o kolejne przykłady głupoty drogowców.