Prawdopodobnie był z dwoma kolegami. To jeden z nich zadzwonił do komendy powiatowej straży pożarnej z prośbą o pomoc. Była 17.09.
Świadkowie dość precyzyjnie pokazali ratownikom miejsce, w którym pod wodą zniknął chłopak, ale mimo reanimacji nie udało się im go uratować. Na miejsce zdarzenia przyjechało też pogotowie i policja.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wcześniej 18-latek miał uskarżać się na zawroty głowy. Przyczyny tragedii wyjaśnia prokuratura rejonowa.
Czytaj e-wydanie »