Rowerowe SEZON 2 ODCINEK 5

Śmiertelny wypadek na lotnisku w Kruszynie pod Włocławkiem
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielę 10 października 2021 roku w godzinach popołudniowych na pasie startowym Aeroklubu Włocławskiego. 43-letni uczeń-pilot, podczas próby wzlotu za wyciągarką, stracił kontrolę nad szybowcem SZD-30 „Pirat” i zderzył się z ziemią krótko po oderwaniu od pasa startowego. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
43-latek licencję pilota miał od niedawna. Nie posiadał dużego doświadczenia, ale odbywał już nawet samodzielne loty. Z raportu Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych wynika, że nalot ogólny ucznia-pilota wynosił 31 godzin i 40 minut (w tym 10 godzin i 34 minuty samodzielnych lotów). Do dnia wypadku szybowcem w typie SZD-30 „Pirat” wykonał trzy loty o łącznej długości 40 minut (około 11 tygodni przed zdarzeniem). Warto dodać, że w dniu tragicznego wypadku, 43-letni pilot po raz pierwszy w życiu miał startować szybowcem SZD-30 „Pirat” za wyciągarką.
Takie są przyczyny śmiertelnego wypadku na lotnisku w Kruszynie pod Włocławkiem
Okoliczności tragicznego wypadku, przez dziewięć miesięcy, badała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Badanie zakończyła 30 czerwca 2022 roku i na swojej internetowej opublikowała specjalny raport, w którym podała między innymi przebieg wypadku i jego przyczyny. Komisja zaznacza w raporcie, że „badanie zdarzenia prowadzone było jedynie w celu zapobiegania wypadkom i incydentom w przyszłości”. W badaniu nie stosowano prawnej procedury dowodowej, która obowiązuje inne organy zobowiązane do podejmowania działań w związku ze zdarzeniem lotniczym. Warto też podkreślić, że Komisja nie orzeka, co do winy i odpowiedzialności. W raporcie nie zaproponowano też zaleceń dotyczących kwestii związanych z bezpieczeństwem.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych podała trzy przyczyny śmiertelnego wypadku na lotnisku w Kruszynie pod Włocławkiem:
- Błąd ucznia-pilota polegający na braku właściwej reakcji na spadek prędkości szybowca w początkowej fazie wzlotu za wyciągarką;
- Nieskuteczne przeciwdziałanie zaistniałej sytuacji korkociągowej;
- Zbyt wolny lub zwalniający ciąg wyciągarki, w chwili przejścia szybowca na wznoszenie, po oderwaniu się od nawierzchni lotniska.
Zwróciła także uwagę na czynniki, które sprzyjały przyczynom wypadku. To między innymi: nieudany pierwszy start 43-latka na szybowcu SZD-30, poprzedzający tragiczny lot; małe doświadczenia ucznia-pilota w lotach za wyciągarką, w tym całkowity brak doświadczenia w lotach za wyciągarką szybowcem SZD-30 „Pirat”. Z raportu wynika też, że zabrakło właściwego nadzoru instruktorskiego do wykonania pierwszych w życiu tego typu startów. Czynnikiem sprzyjającym wypadkowi był również brak chmur, które ułatwiałyby ocenę kąta wznoszenia oraz „wysoko położone burty szybowca SZD-30, ograniczające widoczność z kabiny w locie na dużych kątach natarcia”.
Szybowiec uległ całkowitemu zniszczeniu
Z opublikowanego raportu wynika, że szybowiec – na skutek zderzenia z murawą lotniska – uległ całkowitemu zniszczeniu.
Wykonano dokumentację fotograficzną, a oględzin szczątków maszyny dokonał specjalny zespół badawczy.
„Stwierdzono całkowite zniszczenie kabiny, w tym dezintegrację obu burt, przestrzeni za pilotem (bagażniki, mocowanie centropłata), podłogi, siedziska pilota, wyrwanie tablicy przyrządów i samych przyrządów, osłony kabiny i organów sterowania. Kadłub uległ wielokrotnemu przełamaniu, nastąpiło oderwanie i rozerwanie w wielu miejscach centropłata, wyrwanie i połamanie podłużnic, rozwarstwienie kesonu, wyklejenie żeber, dezintegracja końcówek skrzydeł, statecznika, rozerwanie większości połączeń popychaczowych oraz wybudowanie okuć łączących skrzydła z kadłubem” – czytamy w raporcie końcowym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.