Dzisiaj w Sądzie Okręgowym po raz kolejny sędziowie zebrali się, by rozpocząć proces w sprawie morderstwa, do którego doszło 13 lat temu przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy. Karpowicz zginął od kuli na parkingu przed siedzibą PZU.
I po raz kolejny rozprawę odroczono. Tym razem do 28 marca. I tym razem z nadzieją, że proces w końcu będzie mógł ruszyć.
Zabójstwo dyrektora PZU. Proces będzie się toczył bez głównego podejrzanego?
- Dostaliśmy informację, że 29 lutego w Nadrenii Północnej-Westfalii policja zatrzymała poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania Adama S. - powiedziała sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka. - Na mocy umowy ekstradycyjnej zatrzymany zostanie przetransportowany do Polski.
Sędzia ma nadzieję, że będzie to możliwe już 28 marca. Adam S., znany jako "Smoła" w akcie oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie ma postawiony zarzut zabójstwa Karpowicza. Śledczy twierdzą, że było to morderstwo na zlecenie.
Zabójstwo dyrektora PZU w Bydgoszczy. Policja szuka głównego oskarżonego
Sędzia wyjasni też, jaką rolę w tej historii pełnił Tomasz G., bydgoski biznesmen, który w 1999 roku był właścicielem salonu Mercedesa w podbydgoskiej Brzozie. Wedłum argumentacji lubelskiej prokuratury, to właśnie Tomasz G. chciał się pozbyć Karpowicza, który rzekomo miał przeszkadzać biznesmenowi w wyłudzaniu odszkodowań na powypadkowe auta.
Więcej o tej sprawie w środowym wydaniu papierowym "Gazety Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »