Sokół & Hagric Mogilno - Lotto Chemik Police 3:2 (15:25, 25:15, 15:25, 25:22, 18:16)
Sokół & Hagric: Jeremić 3, Efimienko - Młotkowska 2, Barambas 19, Przybyło 7, Brzoska 12, Szczepańska 2, Rafałko (libero), Pancewicz (libero) - Nowak 14, Świętoń 11, Szczepuła 0, Gajewska 1, Cur - Słomka 2, Mazenko 4.
Lotto Chemik: Pierzchała 11, Baić 2, Fiedorowicz 16, Ociepa 3, Lokhmanchuk 20, Grajber - Nowakowska 17, Nowak (libero) - Hewelt 2, Dąbrowska 0.
Chemik to aktualny mistrz Polski, ale w przerwie między sezonami doszło do wielu zmian w klubie, który targany był problemami organizacyjno - finansowymi. Jednak mimo tych przeciwności ekipa z Polic spisuje się całkiem dobrze i jest na ósmym miejscu w tabeli. Sokolanki ciągle czekały na pierwszą historyczną wygraną w elicie.
Zobaczcie także
Pierwszy set od początku nie układał się po myśli miejscowych, które miały problemy z przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem ataków. Traciły punkty seriami i praktycznie nie nawiązały walki z policzankami.
Druga partia zaczęła się zgoła odwrotnie. To mogilanki serwisami Ivana Jeremić utrudniły grę rywalkom i szybko objęły prowadzenie 6:1. Pomimo zaciekłych ataków rywalek ani na chwilę nie dały się prześcignąć, a na dodatek w drugiej części jeszcze powiększyły przewagę, a każda wygrana tylko je napędzała.
Trzecia odsłona w początkowym fragmencie była wyrównana, ale w środku znowu pojawiły się proste błędy, które skwapliwie wykorzystały rywalki. Sokolanki przegrywały już 11:18. Tych strat nie udało się już odrobić.
Czwarty set to walka punkt za punkt. Były efektowne i długie wymiany, ale też proste błędy. Po atakach Sandry Świętoń siatkarki z Mogilna prowadziły 16:13. Jednak po chwili przegrały kolejne dwie akcje i znowu zaczęła się nerwówka. Sygnał do ataków dała Wiktoria Przybyło, a na dodatek świetnie zagrywała Aleksandra Szczepańska. Gospodynie wygrały pięć kolejnych akcji i wygrywały 22:17. Jej przewagi mimo ataków przeciwniczek już nie wypuściły, doprowadzając do tie breaka.
W nim prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W końcówce emocje sięgały zenitu. Doszło do gry na przewagi. Dwie decydujące akcje wygrały siatkarki z Mogilna. O godz. 23.01 wydarzyła się historyczna rzecz w postaci pierwszego zwycięstwa w kobiecej elity. Radości siatkarek nie było końca. Trener Mikołaj Mariaskin rozerwał koszulkę. Kibice byli wniebowzięci. Najlepszą siatkarką meczu uznano Sandrę Barambas.
W następnej kolejce zespół z Mogilna czeka spotkanie u siebie z Moya Radomką Radom. Mecz 1 grudnia o godz. 20.30.
