W gotowości do wspólnego strajku mają 2 czerwca stanąć wszystkie 24 zakładowe komórki legendarnego związku, które działają na terenie miasta zarówno w sektorze publicznym, jaki i prywatnym.
Jak uzasadniają władze "Solidarności", ogłoszenie pogotowia spowodowane jest lekceważącym podejściem prezydenta Roberta Malinowskiego do protestu pracowników socjalnych w Grudziądzu. Przypomnijmy, że załogi Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, Centrum Pomocy Dziecku i Poradnictwa Rodzinnego oraz Domu Pomocy Społecznej nr 3 bez skutku próbują namówić na bezpośrednią rozmowę w sprawie podwyżek płac Roberta Malinowskiego.
Na ostatniej sesji, prezydenta ze związkowcami próbował nawet umówić klub radnych PiS/RdG. - Prosimy pana prezydenta, żeby spotkał się ze związkowcami - przekonywał w imieniu klubu Marek Czepek.
Prezydent podczas sesji wyraził gotowość do rozmów, ale pod warunkiem, że otrzyma zaproszenie.
- Do tej pory tylko mnie wzywano, żądano. Jestem prezydentem i należy mi się szacunek - mówił wczoraj "Pomorskiej" Robert Malinowski, który odniósł się także do zapowiedzi strajku w całym mieście: - Każdy protest jest sytuacją przykrą. Jednak protestowanie w sytuacji kiedy wiele zakładów z powodu kryzysu obniża wypłaty, jest niemoralne.
(lern)