Sportino Inowrocław - Kotwica Kołobrzeg
Sportino Inowrocław - Kotwica Kołobrzeg 77:79 (23:25, 15:17, 18:19, 21:18)
SPORTINO: Day 31 (4), Kęsicki 9, Stanevicius 8, Żytko 5 (1), Bogavac 0 oraz Budzinauskas 11 (1), Łuszczewski 9, Robak 2, Storożyński 2.
KOTWICA: Harris 17, Wichniarz 17 (2), Smith 15, Bręk 14 (3), Stelmach 12 (1) oraz Freeman 4, Danesi 0, Rduch 0.
Trener Andrzej Kowalczyk miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Vitalijus Stanevicius nie zmaga się bowiem z kłopotami żołądkowymi, a Hubert Wierzbicki wrócił z turnieju kadry U-20. Goście przyjechali bez chorego Bartosza Diduszki.
Cel przed spotkaniem był wiadomy - wygrana - najlepiej różnicą 10 lub więcej punktów. W takich przypadku Sportino wyprzedziłoby Kotwicę w tabeli i opuściło spadkowe miejsce.
Day kontra zespół
Początek - jak też cała potyczka - był bardzo wyrównany.
Niesamowicie aktywny był Day (10/21 z gry), który w 1. kwarcie zdobył 10 punktów. Po 10 minutach lepsi byli goście (25:23), którzy grali zespołowo. Młody Dawid Bręk znakomicie kreował grę (10 asyst). Szukał pod koszem Darrella Harrisa (8 pkt. w tym okresie), a na skrzydle Łukasza Wichniarza (8), byłego gracza inowrocławskiej ekipy.
Day miał jednak w ataku za małe wsparcie w partnerach. Słaby dzień miał Slavisa Bogavac (0/4), a fatalnie pudłował Paweł Storożyński (1/5 z gry). Na przerwę gospodarze udawali się w minorowych nastrojach (38:42). Dobra postawa Amerykanina (15 pkt., 3 as) oraz niezły występ Tomasza Kęsickiego (6 pkt., 3 zbiórki), to za mało na piątkę świetnie ze sobą zgranych przeciwników.
Harris rządził
Inowrocławianie fatalnie rozpoczęli 2. połowę. Przegrali jej początkową fazę 6:12 i przegrywali już 44:54. Dobra gra w obronie zawodników Sportino, zaowocowała udanymi akcjami w ataku. Punkty Mindaugasa Budzinauskasa i Przemysława Łuszczewskiego, pozwoliły odrobić straty (53:54). Niestety, znów dał znać o sobie Bręk (3/5 za 3), a pod koszem rządził Harris (8/9 za 2, 15 zb.).
Nic nie zapowiadało nerwowej końcówki. W 34. min. Kotwica wygrywała 69:61, a koszykarze Sportino mieli na koncie 15 strat. Waleczny Stanevicius i skuteczny Day zmniejszyli straty (73:76), a po chwili Litwin zablokował Bręka.
Pudło Litwina
W ostatniej minucie, po faulu Wichniarza, Day rzucił celnie 2 wolne (75:76). Smith nie trafił, a Storożyński spudłował z dystansu. Smith i Day trafili wolne (77:78). Smith rzucił tylko 1 z 2 za 1 (77:79).
W decydującej akcji najpierw nie trafili Day i Storożyński, a w ostatniej sekundzie spod kosza spudłował Budzinauskas.
Po tej porażce sytuacja drużyny staje się bardzo trudna, choć, oczywiście, jest jeszcze szansa na utrzymanie ligi.