Fakty
Fakty
Apel
Mieszkańcy przygotowali pismo do prezydenta Roberta Malinowskiego, w którym nie godzą się na budowę spalarni zwłok przy ul. Paderewskiego. Do poniedziałku pod tym apelem podpisało się około stu osób. "Autografy" mieszkańców są dalej zbierane.
Co zrobią urzędnicy?
Wydając decyzję o warunkach zabudowy, będą bazowali m.in. na opinii sanepidu. - Jeszcze do nas nie trafiła. Decyzję powinniśmy wydać do końca października. Stronom postępowania będzie przysługiwać odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - tłumaczy Stefan Baca.
Krematoria
Spalarnia zwłok firmy Elwan byłaby pierwszą w Grudziądzu. W naszym województwie zwłoki można obecnie skremować w: Toruniu, Chełmży oraz Białych Błotach.
Gdzie dokładnie ma powstać spalarnia? Przy domu pogrzebowym firmy Elwan, który znajduje się przy ulicy Paderewskiego 24. - Krematoriów nie buduje się tak blisko budynków mieszkalnych! - przekonują mieszkańcy.
Witkowski podkreśla: - Nie postawiłem nawet jeszcze jednej cegły.
Czy postawi? Decyzja należy do urzędników.
Ostry sprzeciw mieszkańców mocno wybrzmiał podczas spotkania, które odbyło się w gimnazjum przy ul. Paderewskiego. Wzięli w nim udział urzędnicy oraz Andrzej Witkowski. - Jeśli krematorium u nas powstanie, to nasze domy i mieszkania drastycznie stracą na wartości. Dlaczego? Bo nikt tutaj nie będzie chciał mieszkać. Ta inwestycja jest poroniona - podkreślała Małgorzata Kufel, organizatorka spotkania, która mieszka niedaleko planowanej spopielarni ciał.
Szef Elwanu przekonywał, że nic nie jest jeszcze przesądzone. - Tylko zapytałem urzędników czy spalarnia może powstać w takim miejscu. Czekam na odpowiedź -zapewnił.
Przeczytaj również: Płonęła spopielarnia zwłok w Białych Błotach [zdjęcia]
Urzędnicy na wniosek szefa zakładu pogrzebowego muszą wydać decyzję o warunkach zabudowy. - Jeszcze nie wiem, czy decyzja będzie pozytywna czy negatywna. Zapewniam, że przy jej wydawaniu weźmiemy pod uwagę opinie wszystkich stron - przekonywał Stefan Baca, naczelnik wydziału budownictwa i planowania przestrzennego w urzędzie miejskim.
Obaw jest wiele. Jest się czego bać?
- Ten zakład będzie pracował 24 godziny na dobę. Nie ma na to naszej zgody! - grzmiała Zofia Chlebowska.
Witkowski w rozmowie z "Pomorską": - Szacujemy, że będą się u nas odbywały nie więcej niż dwie kremacje na dobę.
Danuta Kucharska z ul. Olsztyńskiej uzupełniła: - Krzywdę chcecie nam zrobić! Nie mam zamiaru patrzeć na kominy!
Witkowski: - Komin będzie wystawał 70 cm ponad dach. Będą się z niego wydobywały tylko pochodne gazu wykorzystywanego do spalania ciał i trumien. Spalarnia nie będzie uciążliwa.
Trafne pytanie szefowi Elwanu zadał Mirosław Topoła z ulicy Głowackiego: - Czy będzie pan mieszkał przy tej spalarni?
Andrzej Witkowski publicznie na to pytanie nie odpowiedział. Dlatego później "Pomorska" zadała mu je jeszcze raz. - Jeżeli byłaby taka możliwość, to postawiłbym spalarnię obok swojego domu - twierdził przedsiębiorca. I dodał, że jeśli decyzja urzędników będzie negatywna, to się od niej nie odwoła, tylko poszuka innej lokalizacji.
Czytaj e-wydanie »
