Około g. 3.50 w sobotę strażaków o pożarze poinformował pracownik MZK - baza tej spółki mieści się w sąsiedztwie.
Ogień trawił palety z wyrobami gumowymi stojące przy hali magazynowo-produkcyjnej firm Hewea 2 oraz Rofis.
Jak się okazało po przyjeździe strażaków, w ogniu stały nie tylko palety przed halą, ale także całe jej wnętrze. Dowódca wezwał posiłki. Przyjechały wozy straży zawodowej oraz ochotników z OSP Ruda.
W ogniu stały wyroby gumowe, m.in. 2 tysiące gumofilców oraz maszyny i materiały do ich produkcji: tony gumy i kauczuku, także zapasy benzyny ekstrakcyjnej, około 160 litrów.
Ogień w hali gaszono przez drzwi oraz okna. Z podnośnika studzono dach budynku. Druhowie z OSP przed ogniem bronili sąsiedni budynek biurowy.
Z wnętrza hali strażacy wyciągnęli m.in. butlę gazową.
Na szczęście, w środku nikogo nie było. I podczas akcji nikt nie ucierpiał.
Gaszenie pożaru w hali trwało kilka godzin, a jego dogaszanie oraz sprawdzanie pomieszczenia kamerą termowizyjną zakończyło się dopiero po g. 10 w sobotę.
Straty po pożarze wstępnie oszacowano na 700 tys. zł. Ogień zniszczył sam budynek oraz m.in. maszyny produkcyjne, wózki widłowe, 2 tys. gumofilców, 1,5 tony kauczuku.
W akcji gaśniczej uczestniczyło łącznie sześć zastępów straży pożarnej. Na miejscu pożaru był właściciel firmy oraz policjanci.
Policjanci ustalają co było przyczyną wybuchu pożaru.
Do zderzenia auta osobowego i dostawczego doszło 25 października na drodze w Kłódce pod Grudziądzem.