Przez lata w tym miejscu funkcjonował parking płatny. Od dłuższego czasu jednak stoi pusty. Okolicznych mieszkańców to mocno denerwuje, gdyż mają problemy ze znalezieniem wolnych miejsc na innych parkingach i wzdłuż ulic. Chętnie zostawialiby swoje samochody na tym placu. Należy on do Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Sprawę na poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem Ryszardem Brejzą poruszył były radny Zdzisław Błaszak. Zdradził, iż z grupą 28 członków KSM już w październiku ubiegłego roku zwrócił się do zarządu spółdzielni z wnioskiem o przywrócenie parkingu u zbiegu ulic Kusocińskiego i Niepodległości. Spółdzielcy apelują jednak, aby ten plac nie był parkingiem płatnym.

Do dziś nie otrzymali satysfakcjonującej odpowiedzi, więc Zdzisław Błaszak poprosił o wsparcie prezydenta. - My nie mamy gdzie stawiać swoich samochodów. Ludzie parkują przy ulicy Wachowiaka "na zakazie". Za chwilę, jak się ociepli, strażnicy miejscy wyjadą w teren i zaczną tych kierowców karać - ostrzegał Błaszak. - Za chwilę będziemy wjeżdżać na trawniki. Tymczasem ten plac ciągle stoi pusty - podkreślał.
Prezydent zdradził, iż jego zastępca jedno pismo do prezesa już wysłał. Nie otrzymał odpowiedzi, więc wyśle kolejne.
Nie czekając na zakończenie wymiany korespondencji między ratuszem a spółdzielnią, skontaktowaliśmy się z prezesem Janem Gapskim.
Prezes zapewnia nas, że jest zdeterminowany, aby parking w tym miejscu przywrócić. Tłumaczy, że do minionego piątku cały czas prowadził negocjacje z potencjalnym dzierżawcą tego terenu, który najpierw chciał tu utworzyć parking z myjnią, a potem postawić blaszane garaże. Na blaszaki prezes nie udzielił zgody. Wkrótce rozpisany więc zostanie kolejny przetarg na ten plac.
Na utworzenie bezpłatnego parkingu w tym miejscu prezes jednak nie chce się zgodzić. Dlaczego? Tłumaczy, że szuka dodatkowych dochodów dla spółdzielni i że to dzięki takim działaniom nie podnosi spółdzielcom czynszów. I swego zdania w tej sprawie nie zmieni.
Prezydent Inowrocławia spotkał się z mieszkańcami osiedla Uz...