https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spółka z Lipna podejrzana o wyłudzenie unijnej dotacji

Barbara Szmejter
fot. sxc
Lipnowska spółka budowlana jest podejrzana o wyłudzenie ponad 1,2 miliona złotych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W sprawę zamieszana jest także pewna firma z Torunia, a nawet kloszard z Wybrzeża.

Wczoraj prezes znanej firmy budowlanej z Lipna miał wpłacić na konto prokuratury poręczenie majątkowe w wysokości stu tysięcy złotych. Ciąży też na nim zakaz opuszczenia kraju. A wszystko za sprawą śledztwa, prowadzonego przez Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową we Włocławku. Wśród zarzutów, stawianych prezesowi oraz inspektorowi nadzoru z lipnowskiej spółki, są m.in. oszustwa, fałszowanie dokumentów, poświadczanie nieprawdy, a przede wszystkim wyłudzenie nienależnej dotacji w wysokości 1 mln 243,5 tys. złotych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Śledztwo zostało wszczęte zaraz po kontroli, przeprowadzonej w lipnowskiej spółce przez Urząd Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy. Inspektorów zaniepokoiły dokumenty, będące podstawą uzyskania unijnej dotacji na budowę nowej hali produkcyjnej. Podejrzewając, iż mogło dojść do popełnienia przestępstwa, powiadomili organa ścigania.

Z ustaleń, poczynionych przez policję i prokuraturę wynika, że firma z Lipna, istniejąca na rynku od 20 lat, w roku 2006 rozpoczęła budowę budowę nowej hali produkcyjnej oraz modernizację istniejącej linii technologicznej. Na tę inwestycję uzyskała dofinansowanie w wysokości połowy kosztów przedsięwzięcia. To duże pieniądze, bowiem całkowity koszt budowy hali z linią technologiczną do produkcji stropów zespolonych typu "Filigran" wyniósł 2 ponad 2 miliony 491 tys. złotych.

Jednym z warunków uzyskania dotacji było zatrudnienie przy budowie innego wykonawcy.

- Podejrzewamy jednak, że przynajmniej część robót budowlanych wykonano własnymi siłami, poświadczając nieprawdę w dokumentach - mówi prokurator Bogumiła Gozdan z Wydziału V Śledczego Prokuratury Okręgowej we Włocławku, prowadząca tę sprawę.

Lipnowska spółka kupiła też urządzenia do produkcji stropów, natychmiast sprzedała je jednak pewnej spółce z Torunia, by po pewnym czasie odkupić wszystko, ale za podwójną cenę. W taki sposób zawyżono koszty inwestycji - wynika z ustaleń śledczych. Ciekawostką w sprawie jest fakt, że owa toruńska spółka poza prezesem zatrudniała tylko nieliczne osoby. Nie posiadała też żadnego majątku, ani nie prowadziła działalności, uzasadniającej kupno czy sprzedaż specjalistycznych urządzeń do produkcji elementów betonowych. Wygląda na to, że produkowała głównie... "lewe" faktury na użytek innych podmiotów gospodarczych.

Toruńska spółka zniknęła już z rynku. Z dokumentów wynika, że została sprzedana. Nowy "właściciel", kloszard z Wybrzeża, nic jednak nie wie, że stał się posiadaczem firmy.

Policyjnym dozorem i zakazem opuszczania kraju objęci zostali także inspektor nadzoru z lipnowskiej spółki oraz były prezes firmy z Torunia. Śledztwo trwa. Szef spółki budowlanej z Lipna, z którym wczoraj bezskutecznie usiłowaliśmy się skontaktować, podczas przesłuchań w prokuraturze nie przyznał się do winy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 162

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Kiedyś musiało wrócić zło, które robił innym! Szkoda tylko jego pracowników. G... im płacił, ale zawsze co nieco. Sam szedł po najniższej linii jakości, ale umiał się "dogadać". Fuszerka za fuszerką, ale prawników miał cawnych. Pewna firma ze Skępego omal nie straciła wszystkiego przez jego kombinacje.

Co Pan Kolega ma na myśli pisząc "Kiedyś musiało wrócić zło, które robił innym!" ???
Można więcej szczegółów.
G
Gość
Nie mnie sądzić gdzie jest prawda a gdzie pomówienie. Niech to pozostanie domenom temidy (nie mylić z temidą3) i niezawisłych sądów. Co się jednak tyczy tego jegomościa to przyznać trzeba, że świetność jego wpływów dawno gdzieś już przeminęła. Znaczne grono jego sympatyków nader często sympatie do sponsoringu sprowadza.

Skoro jemu to nie przeszkadza
C
Czas
A ja myślę, że to rola gazety. Jeśli napisała nieprawdę, to powinna przeprosić i sprostować. Niech wszyscy czytelnicy wiedzą.

Nie mnie sądzić gdzie jest prawda a gdzie pomówienie. Niech to pozostanie domenom temidy (nie mylić z temidą3) i niezawisłych sądów. Co się jednak tyczy tego jegomościa to przyznać trzeba, że świetność jego wpływów dawno gdzieś już przeminęła. Znaczne grono jego sympatyków nader często sympatie do sponsoringu sprowadza.
G
Gość
Tyle artykułów prasowych naszą świadomość atakuję,które później nie znajdują żadnego potwierdzenia w rzeczywistości,
iż sami powinniśmy je weryfikować.Niestety wszystkiego nie wolno przyjmować na wiarę bowiem nasze rozumy to nie komputery.

A ja myślę, że to rola gazety. Jeśli napisała nieprawdę, to powinna przeprosić i sprostować. Niech wszyscy czytelnicy wiedzą.
G
Gość
Każdy człowiek jest pełen zła - i ty, i ja. A butów szyć nie umiem. Sądzisz, że artykuł podawał nieprawdę?

Tyle artykułów prasowych naszą świadomość atakuję,które później nie znajdują żadnego potwierdzenia w rzeczywistości,
iż sami powinniśmy je weryfikować.Niestety wszystkiego nie wolno przyjmować na wiarę bowiem nasze rozumy to nie komputery.
G
Gość
Nie ja właśnie mam na myśli takich jak ty szyjącyh buty innym nie dostrzegając swoich dziur w kaftanie.
Udających nieskazitelnych...

Każdy człowiek jest pełen zła - i ty, i ja. A butów szyć nie umiem. Sądzisz, że artykuł podawał nieprawdę?
g
gość
kiedy nadejdzie dzień,w którym przyjdzie wstawić się przed Sądem Bożym, tam nawet cwane papugi nie pomogą.

No,a najgorzej wyjdą na tym ci pomawiacze co to innym buty szyją,a sami nie mają czystych sumień...
G
Gość
kiedy nadejdzie dzień,w którym przyjdzie wstawić się przed Sądem Bożym, tam nawet cwane papugi nie pomogą.
G
Gość
Co się stało? Więcej szczegółów proszę??
G
Gość
I jaki finał tej sprawy??? Macie jakieś informacje??

Nie słyszałem o żadnym finale,myślę,że to była nagonka.
H
Huy
Kiedyś musiało wrócić zło, które robił innym! Szkoda tylko jego pracowników. G... im płacił, ale zawsze co nieco. Sam szedł po najniższej linii jakości, ale umiał się "dogadać". Fuszerka za fuszerką, ale prawników miał cawnych. Pewna firma ze Skępego omal nie straciła wszystkiego przez jego kombinacje.
G
Gość
I jaki finał tej sprawy??? Macie jakieś informacje??
G
Gość
No tak,oczywista oczywistość to wariat,głąb i głupek!

co się martwisz, co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz
G
Gość
No tak,oczywista oczywistość to wariat,głąb i głupek!

hehehehe ynteligent,ynteligent pocałuj mnie w cegiełkę hehehe
ty ynteligent co się tak wkurzasz hehehe
chyba ciężkimi pustakami bawiłeś się w dzieciństwie hehehehe
G
Gość
hehehehe ynteligent,ynteligent czy cóś hehehe
chyba zderzyłeś się bytoniarku hehehehehe

No tak,oczywista oczywistość to wariat,głąb i głupek!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska