Tymczasem szefem Stowarzyszenia "Ordynacka" w Toruniu jest sam prezydent Michał Zaleski, skarbnikiem Lech Borowski, dyrektor generalny Urzędu Miasta. Podpis drugiego z nich także widnieje na prezydenckim projekcie uchwały.
Plusy i minusy
Przypomnijmy. W uzasadnieniu do projektu Borowski napisał, że gmach przy ul. Grudziądzkiej 124/126 umożliwi skupienie części wydziałów i biur magistratu w jednym miejscu. Obecnie bowiem rozrzucone są w kilkunastu budynkach, w różnych punktach Torunia. Dlatego od lat mówi się o potrzebie znalezienia budowli, w której można by umieścić przynajmniej część jednostek miasta. Magistrat przymierzał się m.in. do siedziby TP SA przy ul. Moniuszki, ale ostatecznie wybrano budynek "Spomaszu".
Jego atutem jest duża powierzchnia: parter i dwa piętra, każde po 890 m kw., do tego tej samej wielkości piwnica, nadająca się na archiwum UM i spory parking. Minusem konieczność wydania co najmniej 2,5 mln zł na remont i przystosowanie budynku do potrzeb magistratu. Cena za sam budynek wynosi kolejne 2,3 mln zł, zawarte jest w niej jednak 500 tys. zł, jakie "Spomasz" winny jest miastu z tytułu podatków. Gmina miałaby płacić w trzech rocznych ratach. Do końca tego roku z miejskiej kasy wypłynął by milion. Magistrat "posiada zlecenie zapłaty z tej kwoty zobowiązań "Spomaszu" wobec ZUS-u" - zapisano w uzasadnieniu do uchwały.
Mieszka w Warszawie, działa w Toruniu?
"Spomasz" ma bowiem poważne kłopoty finansowe. Zeszły rok zamknął stratą 2,3 mln zł, 2001 - 2,5 milionową. Transakcja z magistratem może stać się dla niego możliwością uniknięcia poważnych kłopotów.
Ponad 85 proc. akcji "Spomaszu" posiada warszawska firma "Con-Graph", 10,6 proc. załoga, 3,5 proc. Skarb Państwa. Wiceprezesem toruńskiej spółki jest Henryk Jan Halbedel, współwłaściciel "Con-Graphu". Tym samym jest on także współwłaścicielem "Spomaszu". Halbedel jest także członkiem "Ordynackiej". Choć mieszka w Warszawie, na zebrania Stowarzyszenia przychodzi w Toruniu.
Wczoraj nie udało się nam z nim porozmawiać. Sekretarka najpierw kazała nam zadzwonić później ("prezes ma spotkanie"), jednak, gdy zadzwoniliśmy o umówionej godzinie okazało się, że już wyjechał i go do końca dnia nie będzie.
Sprawa poboczna?
Borowski, choć jest skarbnikiem "Ordynackiej" w Toruniu, czyli teoretycznie powinien znać nazwiska jej członków (w końcu odbiera od nich składki) twierdzi, że gdy w połowie roku rozpoczynały się negocjacje ze "Spomaszem" nie wiedział że Halbedel należy do Stowarzyszenia. Teraz już wie.
- Dlatego nie odgrywało to żadnej roli podczas trudnych rozmów, w wyniku których udało nam uzyskać bardzo dobrą cenę - _mówi. - Moim zadaniem jest skumulowanie magistratu w jak najmniejszej ilości budynków i z tego staram się wywiązać jak najlepiej. Poboczne sprawy mniej nie obchodzą.
_n
Magistrat potrzebuje nowego budynku, w którym da się umieścić porozrzucane po mieście wydziały. W "Spomaszu" zatrudnionych jest 140 torunian. Jeżeli gmina nie kupi budynku przy ul. Grudziądzkiej mogą stracić pracę. To poważne argumenty. Jednak zanim radni podejmą decyzję w tej sprawie powinni poznać okoliczności tej transakcji. Wszystkie.
