ASSECO PROKOM - SPORTINO 93:74
ASSECO PROKOM: Logan 17 (2), Woods 15 (1), Burrell 8 (2), Hrycaniuk 4, Brazelton 4 oraz Jagla 13 (1), Kostrzewski 10 (2), Łapeta 9, Sow 8, Seweryn 3 (1), Harrington 2, Szczotka 0.
SPORTINO: Anderson 17 (2), Ibrahim 14, Scott 12 (1), Bigus 6, Łuszczewski 0 oraz Bogavac 10 (2), Żytko 7 (1), Arabas 6, Raczyński 2, Ansley 0.
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
Trener Kowalczyk przed meczem w Gdyni nie dokonał w zespole żadnych zmian. Być może przyjdzie na nie czas w najbliższych dniach. W gdyńskiej drużynie zabrakło za to Daniela Ewinga i Przemysława Zamojskiego, natomiast zadebiutował Amerykanin Lorinza Harrington.
Na początku bez respektu
Inowrocławianie przystąpili do gry bez respektu dla rywali. Bronili bardzo agresywnie, a gospodarze często pudłowali. Prokom przegrywał nawet 5:6 i 7:8. Jednak podopieczni Tomasa Pacesasa szybko opanowali sytuację. Niezwykle skuteczny w 1. połowie był Ronnie Burrell (3/3 z gry, 8 zbiórek), a w ataku wspierali go Qyntel Woods (3/8 z gry, 5/6 z wolnych, 3 zb.) i Pape Sow (2/2 z gry, 4/4 z wolnych, 3 zb.). Po "trójce" Mateusza Kostrzewskiego było już 21:14. W 2. kwarcie większość punktów dla Sportino zdobył Tony Anderson (10 pkt, 3/6 z gry, 3 as.). Dobra gra rozgrywającego to było za mało, aby odrobić straty. Fatalnie dysponowany był Ted Scott (2/8 z gry), który nie trafiał nawet w czystych pozycji.
Ale po 20. min. gospodarze wygrywali tylko 43:33, mimo fatalnej skuteczności inowrocławian z półdystansu (5/25 za 2). Gdynianie sprawiali wrażenie, że są myślami już przed środową potyczką w Eurolidze z Panathinaikosem Ateny, najlepszym zespołem na kontynencie.
Popis Logana
Po przerwie tempo gry podkręcił David Logan. Amerykanin z polskim paszportem w ciągu kilkunastu sekund rzucił 8 punktów. Asystował także przy wsadach Jana-Hendrika Jagli. Po tych akcjach gdynianie wygrywali już 57:41. Część strat odrobił Sani Ibrahim (7 pkt.), który wyraźnie się ożywił w 3. kwarcie.
W ostatniej części meczu gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Logan z Jaglą popisali się efektownymi akcjami. Niemiec dwa razy z góry wpakował piłkę po zagraniach reprezentanta Polski. W końcówce właśnie Jagla był jedynym obcokrajowcem Prokomu na boisku.
W inowrocławskim zespole nadal nieskuteczny był Scott (4/12 z gry, 5 zb.). Poza świetnym Andersonem, solidnym Ibrahimem (6/8 za 1, 4/11 za 2, 6 zb.) oraz wracającym powoli do formy sprzed kontuzji Slavisą Bogavacem (4/4 za 1, 2/2 za 3), pozostali zawodnicy rozegrali słabe zawody. Nic do gry nie wnieśli Przemysław Łuszczewski i Michael Ansley. Ich pozycja w drużynie jest najbardziej zagrożona. Sportino ma fatalny bilans (0-6). W sobotę gości Stal Stalowa Wola (godz. 18) i nie może pozwolić sobie na porażkę.
Gwiazda Sportino
Anthony Anderson
rozgrywający
Doświadczony Amerykanin przeciwko tak mocnym rywalom rozegrał najlepszy mecz w sezonie. Imponował skutecznością i dobrymi podaniami. Dobrze grał też w obronie.
Statystyki: 31,5 min., za 1 - 5/5, za 2 - 3/7, za 3 - 2/4, 2 zbiórki w obronie, 6 asyst, 2 straty, 4 przechwyty, blok, 2 faule.