Sportino Inowrocław po pierwszej wygranej

POWRÓT DO INOWROCŁAWIA

POWRÓT DO INOWROCŁAWIA

Michał Gabiński
skrzydłowy Stali
- Niezwykle mocno mobilizowałem się na spotkanie ze Sportino. Chciałem dobrze w nim wypaść. Czas spędzony w Inowrocławiu wspominam bardzo dobrze. Występowałem w Sportino dwa lata. Drugi sezon, w którym awansowaliśmy do PLK, jest dotychczas najlepszym w mojej karierze. Jest tu fajna atmosfera, ładna hala, sympatyczni ludzie dookoła. Jednym słowem bardzo dobre miejsce do gry w koszykówkę. Mój nowy zespół składa się z walczących zawodników, nie poddajemy się łatwo. Chcemy utrzymać się w rozgrywkach.

Pierwsza wygrana w PLK ze "Stalówką" (79:78), została przyjęta entuzjastycznie przez kibiców Sportino. Czekali na nią aż pięć tygodni.

Problem w głowach

- Podejmując pracę w Inowrocławiu, podjąłem się trudnego, ale niezwykle ciekawego zadania - podkreśla nowy szkoleniowiec Sportino. - Moi podopieczni mają spory potencjał. Postaram się do nich dotrzeć. Stać ich na dużo lepszą grę. Problem leży w sferze mentalnej.

Trener Kowalczyk sprawdził dwunastu zawodników. Poza podstawowym składem znaleźli się Artur Robak, Hubert Wierzbicki i grupa juniorów.

Kto wyleci?

Krótko na boisko (około dwóch minut) przebywali Łukasz Żytko (zbiórka i strata), Michael Ansley (faul) i Maciej Raczyński (0/1 za 2), a dopiero w trzeciej kwarcie na parkiecie pojawił się Przemysław Łuszczewski (11 minut, 2/2 z wolnych, 0/2 z gry, 1 zb). Wiele wskazuje, że z którymś z koszykarzy z tej grupy zostanie rozwiązany kontrakt.

Wsparcie dla Andersona

Z dwóch nowych graczy Sportino lepiej zaprezentował się Daryl Greene. Amerykanin (22 minuty, 3/8 z gry, 3 asysty) pomagał Tony Andersonowi (3/7 z gry, 5 as, 4 zb) w kreowaniu gry.

Drugi z nowych nabytków Litwin Vitalius Stanevicius grał tylko przez 4 minuty (zbiórka, asysta, strata). Dużo widzi, jest też silny i z każdym treningiem powinien lepiej rozumieć się z partnerami.

Skuteczny Scott

Wybornie spisał się Ted Scott. Amerykanin nie wyszedł w podstawowej piątce, ale zupełnie się tym nie przejął. W ciągu 32 minut zdobył 31 punktów, przy znakomitej skuteczności (3/4 za 1, 8/11 za 2, 4/9 za 3, 4 zb, 2 przechwyty, 1 as). Był liderem drużyny w ataku, ale także dobrze bronił i częściej niż w poprzednich meczach dostrzegał partnerów.

Po zmianie trenera, odżył Grzegorz Arabas. Kapitan inowrocławskiego zespołu trafiał w ważnych momentach z dystansu (3/6 za 2, 2/7 za 3). Mocno napracował się także w defensywie.
Do formy sprzed kontuzji stawu skokowego wraca Slavica Bogavac. Serb coraz częściej trafia (3/7 z gry), a w sobotę skutecznie wspierał środkowych w walce na tablicach (7 zb).

15 zbiórek Bigusa

Drugim - obokScotta - bohaterem meczu był Rafał Bigus. Doświadczony środkowy nie był zbyt pożyteczny w ataku (2/7 z gry, 2/2 z wolnych, 2 as), ale "królował" na deskach (15 zbiórek - 5 w ataku) i dobrze grał w obronie (2 prz). Na walce w defensywie skoncentrował się tym razemSani Ibrahim (3/5 za 1, 1/3 za 2, 6 zb, 3 prz).

W środę inowrocławianie jadą do stolicy. Zmierzą się z Polonią 2011 (godz. 19), która jako jedyna w rozgrywkach nie wywalczyła jeszcze zwycięstwa (7 porażek).

W sobotę Sportino zagra we własnej hali z Treflem Sopot (wyjątkowo o godz. 19). Wczoraj ruszyła przedsprzedaż biletów. Wejściówki można nabywać do piątku w godz. 10-15 w pokoju 124 hali na Rąbinie.