Marta pochodzi z Katowic, ma wielkie poczucie humoru, bujną wyobraźnię i nienawidzi nudy. Sama mówi, że gdyby nie pisała kryminałów, sama napadałaby na banki, spiskowałaby, by swe życie ubarwić. Na szczęście wszystko co pisze to fikcja literacka, choć wzory postaci czerpie z "wzorców kulturowych" ostatnich lat- np. blondynka nie zainteresowana nazwiskiem swego chłopaka, a stanem jego konta. Krytycy bardzo pochlebnie wypowiadają się o twórczości Marty.
Dość, by przytoczyć słowa Leszka Bugajskiego z "Newsweek Polska":
"Wreszcie jednak doczekaliśmy się autorek śmiało i odważnie podążających śladem Chmielewskiej. Zarówno Marta Obuch, jak i Maja Kotarska nie ukrywają - bo to niemożliwe - pokrewieństw z ty, co pisze autorka ,,Zapalniczki". U obu w podobny sposób rozegrana jest pozorna bezradność kobieca wobec zdarzeń brutalnego świata, podobnie funkcjonuje to, co potocznie nazywane jest kobiecą logiką i czego - jak już wiadomo - lekceważyć nie wypada. Podobieństw pomiędzy tym, co piszą literackie córki, z tym, co wydała ich literacka matka, można wskazać wiele. (...) Nie w tym rzecz. Ważne, że autorki nie straszą i nie smęcą, tylko zamierzają bawić czytelników. I bardzo dobrze, w gruncie rzeczy temu służy literatura".