Energa Toruń - Nantes 81:77 (17:15, 21:19, 12:29, 31:14)
ENERGA: Svaryte 13, Kunek 12 (1), Begić 10, Trzeciak 5 Stankiewicz 3 oraz Fields 14 (2), Skobel 13 (3), Tłumak 9 (3), Diawakana 2.
Pozycja w swojej lidze, dotychczasowe wyniki w EuroCup - wszystko stawiało Energę w roli faworyta w tej parze. Pierwszy, przegrany mecz 7 punktami, sprawił jednak, że torunianki poczuły się mniej pewnie.
W rewanżu początkowo Energa prowadziła 2-3 pkt. Dopiero w 6. minucie po akcjach pod koszem Svaryte i Fields gospodynie wygrywały 16:9. Straty z Francji zostały odrobione, ale tylko na chwilę. Torunianki grały nerwowo w ataku, gdzie popełniały zbyt wiele strat. Nantes zaskakiwało agresywną i skuteczną defensywą.
Inicjatywa jednak należała do Alice Kunek (12 pkt do przerwy) i jej koleżanek. Świetnie grała pod koszem Svaryte i po jej akcjach urosła do ponad 10 pkt. Dobrze pilnowana Auan Suarez miała tylko 5 pkt na koncie.
Po kiepskim finiszu przewaga do przerwy stopniała do 4 pkt i wszystko było jeszcze możliwe. Drugą połowę drużyna rozpoczęła jeszcze gorzej: 0:7 i to rywalki prowadziły 41:38.
Były ogromne problemy ze zbiórką, gdzie zwłaszcza Brana Day robiła co chciała. Amerykanka zaliczyła jeden z najlepszych występów w karierze (24 pkt i 22 zb.). W połowie 3. kwarty Nantes miało 10 punktów przewagi. W ostatniej kwarcie różnica w dwumeczu wynosiła już 20 pkt, ale miejscowe jeszcze zerwały się do walki i w 36. minucie zmniejszyły straty do 5 pkt.
W końcówce o niebywałe emocje zadbała Emilia Tłumak. Po jej dwóch trafieniach za 3 było 81:75, a do końca zostało 27 sekund. Niestety, w kluczowej akcji po dobrej obronie 18 zbiórkę ofensywną zaliczyły rywalki i ten element zapewnił im awans do najlepszej szesnastki EuroCup.