Mężczyzna ma dozór policyjny, a prokuratura zarzuciła mu ucieczkę z miejsca wypadku, jazdę po alkoholu oraz spowodowanie licznych obrażeń. - Grozi mu odpowiedzialność karna do 12 lat pozbawienia wolności - mówi Krzysztof Ziehlke, szef Prokuratury Rejonowej w Tucholi. - Zastosowaliśmy dozór policyjny, ponieważ w tym wypadku nie ma podejrzenia zakłócania toku postępowania.
Przeczytaj także: Kujawsko-Pomorskie. Najwięcej wypadków powodują młodzi kierowcy
Mężczyzna przyznał się, że prowadził wóz. Do zdarzenia doszło w poniedziałek o godz. 16.20. Renault laguna jechał mieszkaniec powiatu chojnickiego. Wpadł w poślizg w trakcie wyprzedzania, zjechał na pobocze. Auto się wywróciło.
Mężczyzna uciekł, choć w środku znajdował się mocno poszkodowany 38-letni pasażer. Jak się okazało, jadący z 44-latkiem mężczyzna doznał wielu obrażeń i trzeba było przetransportować go śmigłowcem do szpitala w Bydgoszczy. Jest w ciężkim stanie. - Był zakleszczony w samochodzie i żeby go wydobyć, musieliśmy użyć sprzętu hydraulicznego - mówi Robert Sieg, rzecznik sępoleńskich strażaków.
Policja zaczęła szukać kierowcy. Znaleziono go po kilku godzinach. - Został zatrzymany i osadzony w policyjnej izbie zatrzymań - mówi Alicja Michalczewska, rzeczniczka prasowa sępoleńskiej policji. - Po badaniu alkomatem okazało się, że 44-latek miał 1,66 promila alkoholu w organizmie.
Czytaj e-wydanie »