Akcja "Stroisz 2024" w całej Polsce
W całym kraju trwa akcja Lasów Państwowych pod nazwą "Stroisz", która związana jest z okresem Wszystkich Świętych, gdy ludzie śpieszą na groby najbliższych, ale bywa, że wcześniej wybierają się... do lasu. Jeszcze gorzej, gdy cięcia dokonują wyspecjalizowani złodzieje, bo ci nastawiają się na hurtowe ilości, które potem sprzedają tym, którzy przygotowują stroiki na groby.
To Cię teraz może zainteresować
Ta tradycja ma negatywne konsekwencje dla lasu, powoduje uszkodzenia młodych drzew iglastych. Niszczone są również inne rośliny, zwłaszcza chronione mchy, z których robione są ozdobne kompozycje na groby.
Niewielka wiązka jodłowego stroiszu kosztuje zaledwie kilkanaście zł, ale przyłapany na gorącym uczynku kradzieży może zostać ukarany 500-złotowym mandatem. Za to wykroczenie Straż Leśna wystawia każdego roku w całej Polsce prawie 500 mandatów. Sprawę można też skierować do sądu i wtedy grzywna może sięgnąć 5 tys. zł. Niekiedy jednak chodzi o grubszy zysk, bowiem na stroiszu wyciętym jednej nocy złodziej może zarobić nawet 5-6 tys. zł.
Leśnicy apelują o świadome kupowanie wieńców i wiązanek oraz innych elementów dekoracyjnych na groby na bazie gałązek z drzew iglastych. Nielegalnie wycinki powodują szkody w lasach.
Złodziei interesują najbardziej gałązki z młodych jodeł, bo tymi zwykło się zdobić w okresie Wszystkich Świętych groby najbliższych. Niektórzy, aby zaoszczędzić, sami wybierają się do lasu, aby ściąć kilkanaście gałązek i przygotować okazałe stroiki na groby najbliższych. Ale w Polsce działają też wyspecjalizowane grupy złodziei, które przed zbliżającym się świętem, a także przed Bożym Narodzeniem, pozyskać hurtowe ilości stroiszu (tak nazywają go leśnicy).
U nas kradną raczej gałązki świerka
- W naszym regionie siedliska jodły są rzadkością, bowiem gleby są tu ubogie, w większości piaszczyste, polodowcowe. Owszem, jodłę dosadzamy do innych gatunków drzew, ale tylko w takich miejscach, gdzie warunki glebowe są korzystne. Z tego właśnie tytułu, że jadła występuje u nas rzadko, kradzieże stroiszu zdarzają się rzadko. Niemniej strażnicy leśni także w naszym regionie patrolują całodobowo lasy, kontrolują ludzi i pojazdy przemieszczające się po terenach leśnych – mówi Honorata Galczewska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Pani rzecznik dodaje, że w naszym regionie częściej i niejako zamiennie, bo przecież jodły są rzadkością, zdarzają się kradzieże gałązek świerka. Niemniej w tym sezonie strażnicy nikogo jeszcze nie przyłapali na takim procederze. Raport o efektach akcji "Stroisz" przygotowany zostanie po weekendzie kończącym okres Wszystkich Świętych.
W lasach jest bezpieczniej
Patrole służą nie tylko wykrywaniu nielegalnych wycinek gałązek iglaków, ale także zwiększają bezpieczeństwo w lasach w sytuacjach gdy np. ktoś zagubił się na grzybobraniu lub na spacerze.
To też może Cię zainteresować
Strażników z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu wspomagają funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, Państwowej Straży Łowieckiej w Bydgoszczy, a nawet – na pograniczu wód i lasów – Państwowej Straży Rybackiej Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Bydgoszczy.
W Puszczy Jodłowej mają używanie
Prawdziwe używanie złodzieje mają w lasach Gór Świętokrzyskich – w Puszczy Jodłowej (na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego), a także w Małopolsce, na Podkarpaciu i w Puszczy Kozienickiej na Mazowszu, gdzie jodła występuje pospolicie albo w znaczących siedliskach.
Większość nielegalnie pozyskanego stroiszu w Polsce pochodzi właśnie z tych regionów, w pozostałych bowiem ten gatunek drzew jest rzadki lub nie występuje wcale.
I niestety w lasach jodłowych coroczne szkody są spore. Jeden metr przestrzenny stroiszu jodłowego to zwykle ok. 600 do 1000 gałązek! By przygotować taką partię jedliny, złodzieje niszczą nawet kilkanaście arów gęstego odnowienia jodłowego. Dzieje się tak pomimo oferty sprzedaży stroiszu przez większość jednostek Lasów Państwowych na południu kraju.
