- Płaciliśmy wspólnie z rodzicami - mówi Aleksander Rutkowski z Bydgoszczy. - Z racji tego, że żona studiuje, wzięła kredyt studencki specjalnie na ten cel. Już dwa lata wcześniej zaczęliśmy planować i robić rezerwacje. Wyszło dzięki temu taniej, udało się wynająć wymarzony zespół i wszystko we względnym spokoju podopinać na ostatni guzik.
Przeczytaj też: Tanie suknie ślubne. Wyprzedaże kolekcji trwają
Średni wiek, w którym mężczyźni biorą ślub to 28 lat, a kobiet - 26 (dane Głównego Urzędu Statystycznego za rok 2009). Coraz częściej są to osoby samodzielne finansowo, które w całości lub części pokrywają koszty wesela.
Mniej, taniej, oszczędniej - Jest spadek liczby wesel w porównaniu do 2007, 2008 i 2009 roku - twierdzi Małgorzata Bonin, właścicielka firmy Bon Zai w Bydgoszczy. - Ponadto organizowane są mniejsze, kiedyś na 130-120 osób, dziś na 80-70. Rodziny nie są też tak liczne. A i pamiętajmy, że przyjęcie zaproszenia nie jest tanie - trzeba kupić prezent, kreację, zapłacić za dojazd.
Przeczytaj: Wesele. Tak się robi sakramentalny biznes
To, że coraz niechętniej stajemy przed ołtarzem potwierdzają dane GUS, przykładowo w 1990 roku w naszym regionie zawarto ich 15, 2 tys., a w 2009 - 14 tys.
Część nowożeńców ze względu na kryzys zastąpiła huczną zabawę skromnym przyjęciem. - Zrezygnowaliśmy z organizacji wesela, był to za duży koszt - zdradza Karolina Lewandowska z Bydgoszczy. - Zaprosiliśmy jedynie najbliższą rodzinę na obiad do restauracji i znajomych na wieczorną imprezę do klubu.
Jednak branża ślubna jest stosunkowo odporna na spowolnienie gospodarcze. W wersji minimalnej wesele to koszt kilku tysięcy złotych. Zazwyczaj jest to jednak ponad 20 - 30 tys. zł (w zależności od miasta) - podaje Związek Firm Doradztwa Finansowego.
Planuj, to się opłaca - Można przygotować wszystko samemu. Więcej biegania, ale i więcej zostaje w portfelu - podpowiada pan Aleksander. - Choćby wynająć tylko lokal, poszukać dobrej kucharki i samemu udekorować salę. Kupić kwiaty do kościoła i alkohol w hurtowni.
- Zaoszczędzić można choćby na sukience z wyprzedaży czy ustalając szczegółowe warunki przy wcześniejszym podpisywaniu umów z zespołem, fotografem czy firmą wynajmującą auto - zaznacza Bonin.
Brak pieniędzy? Co wtedy? W zachodniej Europie oferują specjalne karty kredytowe dla narzeczonych. - Na naszym rynku takich brak - wyjaśnia Anna Książczyk z firmy Doradcy24. - Czasem pojawiają się specjalne oferty kredytów konsumpcyjnych dla nowożeńców.
Przeczytaj również: Rozwód nie chroni przed długami podatkowymi z czasów małżeństwa
- Zdarza się, że w obawie przed długim oczekiwaniem na decyzję banku, młodzi zwracają się do instytucji pozabankowych - dodaje Książczyk. - Taka pożyczka może być droższa od tej zaciąganej w banku. Przed podpisaniem umowy należy sprawdzić wiarygodność firmy, która udziela pożyczki, i obliczyć wszystkie dodatkowe koszty.
Nie ulegaj emocjom, wybierz kwotę, która jest rzeczywiście potrzebna. - Narzeczeni mogą skorzystać też z pożyczki gotówkowej. Należy mieć jednak świadomość, że jest to zobowiązanie finansowe. Wesele szybko przeminie, a raty trzeba będzie spłacić - podkreśla Książczyk.
Z weselem jest jak z remontem mieszkania. Planujemy, że wydamy 30 tysięcy złotych, a potem spada na nas niespodziewany wydatek - kończy Bonin.
