https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stadler oskarża bydgoską spółkę o dumping. Pesa ofiarą zazdrości?

(d-ka)
fot. tw.waw.pl
Konkurenci oskarżają bydgoską Pesę o zaniżanie cen w przetargach. - To zwykła wojna propagandowa o rynek - komentuje Michał Żurowski, rzecznik prasowy firmy.

Szwajcarski Stadler, jeden z największych producentów taboru szynowego, chce podważyć w sądzie prawidłowość wykonania przez Pesę kontraktu w 2005 roku. Ma to pozbawić bydgoską spółkę doświadczenia, którym musi wykazać się oferent startujący w przetargu na dostawy wagonów.

Stadler twierdzi m.in., że Pesa nie posiada certyfikatu na prędkości powyżej 160 kilometrów na godzinę. - To nieprawda, mamy tymczasowy certyfikat, pojazdy przeszły testy - zapewnia Żurowski. - Fakt, nasze pociągi miedzy Warszawą a Łodzią jeżdżą z prędkością 130 kilometrów na godzinę. Tylko nie mogą szybciej, bo tory nie są dostosowane do większej!

Rzecznik Pesy podkreśla, że firma nie stosuje cen dumpingowych w przetargach. Uczestniczy w różnych i np. na Śląsku zaproponowała wysoką cenę na wyprodukowanie luksusowego pociągu, a w Małopolsce niższą na pojazd o nieco mniej zaawansowanej konstrukcji.

- Konkurenci też grają cenami. Każdemu zależy, by mu się opłacało. Gdy odbywał się przetarg nie atakowano nas!Teraz mamy do czynienia z wojną medialną. Duzi konkurenci nie mogą pogodzić się z porażką. Dziś na rynku jest mniej do podziału niż kiedyś, dlatego przegrana może bardziej boleć. Czasami to idzie wręcz o przetrwanie niektórych zakładów - podsumowuje Michał Żurowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~Klaus~
Przygarniał kocioł garnkowi...
Zazdrośni skąpcy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska