https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stało się. Schorowana kobieta została eksmitowana. - Nie mam siły walczyć. Straciłam nadzieję!

Andrzej Galczak [email protected]
- Nogi mam bardzo słabe - mówi Maryla Sarnowska. - Sama nie dałam rady wejść do tego mieszkania. Pan od przeprowadzki ciągną mnie za ręce, a córka z dołu pchała do góry.
- Nogi mam bardzo słabe - mówi Maryla Sarnowska. - Sama nie dałam rady wejść do tego mieszkania. Pan od przeprowadzki ciągną mnie za ręce, a córka z dołu pchała do góry. Andrzej Galczak
Komornik i urząd miasta mówią,że działają zgodnie z prawem. We wtorek we Włocławku doszło do eksmisji schorowanej kobiety.

Komornik przeprowadził ją z zajmowanego do tej pory lokalu przy ul. Biskupiej do starej kamiennicy przy ul. Ceglanej. Takie sytuacje zdarzają się, szczególnie, gdy nie płaci się czynszu. To zrozumiale. W tym wypadku Maryla Sarnowska, zadłużona lokatorka, była zbyt naiwna, wierzyła w ustne zapewnienia.

- Wcześniej mieszkałam w przy ul. Kościuszki - wspomina pani Maryla. - Kamienica była potrzebna nowemu właścicielowi na duży sklep. Nawet zostałam zawieziona do prezesa Budizolu, rozmawialiśmy w jego gabinecie. Wiedział, że mam niewielkie dochody, ale przekonywał mnie, że dam sobie radę. Zgodziłam się. Zadłużenie rosło, ale moje zdrowie bardzo się pogarszało. Czasem brakowało mi na jedzenie, bo musiałam wykupić leki. Teraz niektórych już nie kupuję. Brakuje mi pieniędzy. W końcu sprawa trafiła do sądu i zapadł wyrok o eksmisję. Nie znam się na prawie, nikt mnie nie poinformował, że mogę się odwołać. Na sprawie też nie mogłam opisać swojej sytuacji.

Przeczytaj również: Schorowana kobieta walczy o mieszkanie na parterze. Na piętro nie wejdzie. Urzędnicy: - No to co?

Odwołanie? Odmownie!

Pani Maryla pogodziła się z tym, że musi opuścić mieszkanie. Odwoływała się, bo przydzielono jej lokal na drugim piętrze. - Jak tam wejdę? - pyta. - Kto zimą przyniesie mi węgiel? Trzy razy informowałam, że mam problemy z chodzeniem i wiele innych chorób. Przedstawiłam orzeczenie o niepełnosprawności, ale nikt tego nie brał pod uwagę. Za każdym razem dostawałam odmowną odpowiedź z informacją, że decyzje wydawane są zgodnie z prawem. Ostatnie złożyłam w sierpniu i znowu załączyłam zaświadczenie o problemach z chodzeniem.

Dwukrotnie opisywaliśmy sytuację tej kobiety. Ostatni raz w sierpniu. Odebraliśmy wówczas wiele telefonów od Czytelników oburzonych takim traktowaniem kobiety. Zadzwoniło do nas również dwoje radnych, także mocno krytykowali władze miasta za postępowanie wobec tej mieszkanki. Czy podjęli jakieś działania, a może poruszyli sprawę na sesji? Nic nam o tym nie wiadomo.

Nie mam już sił

Komornik stwierdził, że wszystkie wymogi formalne zostały spełnione, bo sąd nakazał eksmisję. Tyle tylko, że wyrok zapadł w 2012 r. Od tego czasu stan zdrowia kobiety znacznie się pogorszył, co wykazywała w swoich odwołaniach. - Ledwo chodzę, mam astmę, kłopoty z błędnikiem i cukrzycę - mówi zapłakana. - Gdybym miała tabletki na sen, to... Nie mam już sił. Komornik obiecał, że po eksmisji będzie się starał znaleźć mi mieszkanie na parterze, bo w tej sytuacji będzie to łatwiejsze. Teraz, gdy mnie stąd wyprowadzili? Nikomu już nie wierzę. Zbyt dużo zapewnień dostawałam.

Komornik zapewnił nas, że Budizol pokryje koszty przeprowadzki, że zapłaci z góry za roczny czynsz na nowym mieszkaniu i pokryje zaległości czynszowe z mieszkania na ul. Biskupiej.

Pytamy czy dostała jakieś pismo, w którym zawarta jest ta obietnica? - Nie - odpowiada Maryla Sarnowska. - Podobno są to ustalenia pomiędzy komornikiem i Budizolem.

Lokatorka czeka w kolejce do Domu Pomocy Społecznej. Nie dostanie się tam szybko. Brakuje miejsc i nikt nie potrafi określić terminu przyjęcia. O zimie nie chce nawet myśleć.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
KubuśPuchatek

Czytałem dziś na pewnym portalu artykuł, o masowej emigracji z Polski, która z roku na rok narasta, bijąc wszelkie dotychczasowe rekordy. Uciekają stąd wszyscy którzy mają rozum i siłę. Teraz wiem dlaczego. Nikt nie chce być traktowany jak śmieć, i na starość głodując skończyć na bruku.

S
SANDIEGO

 "Czasem brakowało mi na jedzenie, bo musiałam wykupić leki. Teraz niektórych już nie kupuję. Brakuje mi pieniędzy".

 

     Dlatego nikt nie jest ździwiony, że:

 

   Cud w ZUS - mniej rencistów

 

 Już w tym roku mniej niż 1 mln osób będzie pobierać renty. Wydatki na te świadczenia nie rosną od trzech lat – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

 

 

   Rencistów w Polsce nie stać na kupno potrzebnych leków, więc próbują pomóc ZUS-owi i cichutko odchodzą z tego świata.

 
   Polak Polakowi Polakiem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska