Co tam ptak może wiedzieć o wierności i oddaniu!? To musi być mit, że bociany nie zmieniają partnerów - pomyślicie. Jeśli uważają Państwo, że natura nie zna wierności lub choćby przywiązania, to my mamy prawdziwą historię, która, przynajmniej zasieje w Was wątpliwości.
Bociek, bo tak państwo Bock mówią na swojego sąsiada z gniazda na słupie energetycznym - co roku pojawia się w Starej Hucie. - My tu mieszkamy od 7 lat, ale już wcześniej Bociek mieszkał na tym słupie - opowiada pani Joanna Bock, żona leśniczego, pana Bartosza.
- Mieszka przy leśniczówce, a dokładnie naprzeciwko wejścia do kancelarii na słupie elektrycznym. Jest tu gniazdo bocianie, które na pierwszy rzut oka wydaje się opuszczone - opowiada.
Nowe i Warlubie - susza, nie podlewaj ogródka, bo zabraknie wody sąsiadowi
Teraz tak jest, ale ... - Jeszcze zanim się wprowadziliśmy mieszkała w tym gnieździe para bocianów. Pewnego roku podczas letniej burzy piorun uderzył w słup, na którym znajduje się gniazdo. Zabił panią bocianową - pani Joanna przekazuje informacje, jakie otrzymała od poprzednich mieszkańców leśniczówki.
- Teraz co roku do gniazda przylatuje pan Bociek. Czasami wcześniej, a czasami trzeba na niego trochę poczekać wiosną. Ale kiedy już przyleci, to bywa tu od czasu do czasu. Czasem postoi w gnieździe rozglądając się dookoła, czasami troszkę posprząta. Pokazuje, że jest tutaj lokatorem. Choćby dzisiaj rano był tutaj - usłyszeliśmy wczoraj od pani Joanny. - Był, ale tu nie mieszka. Myślę, że sypia gdzieś na drzewie na skraju lasu.
Gniazdo natomiast jest puste. - Nawet chcielibyśmy, aby jakaś bociania para tam zamieszkała, ale Bociek na to nie pozwala. Nie daje się osiedlić się innej parze. Broni zażarcie swojego domostwa, kiedy tylko inne bociany zbliżą się do gniazda. Oj, nad naszymi głowami nie raz odbywały się walki bocianów - zaznacza. - Nie wiem czy doczekamy się zasiedlenia naszego gniazda na nowo.
Bociek, bowiem, jakoś do założenia nowej rodziny się nie kwapi. - Trudno powiedzieć, czy bez pani bocianowej jest teraz zaniedbany, ale z daleka widać, że jest raczej żółty, a nie biały - zauważa Bock.
I puentuje: - Ktoś ostatnio - kto zna się na ptakach - powiedział mi, że wierność u bocianów to mit. No nie wiem, może ten nasz to jakiś ewenement, ale ja tam widzę, że on bardzo tęskni za swoją drugą bocianią połówką.
- Może to jest tak, że i u bocianów bywają wierne i niewierne egzemplarze - dodaje jej mąż Bartosz Bock.
EsKadra na Mundial - sylwetka Roberta Lewandowskiego.