Dlaczego ratusz miałby ukrywać opinię? Bo zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia uniemożliwiała ona prowadzenie procedur związanych z planowaną budową spalarni odpadów na terenie zakładów chemicznych w Mątwach.
- Opinia została przygotowana na rzecz wydziału planowania przestrzennego urzędu miasta. Zawiera najważniejszy aspekt, mianowicie ocenę miejscowego planu zagospodarowania w stosunku do realizacji inwestycji pod nazwą budowa spalarni. Jednoznacznie wskazuje, że nie można procedować działań w postaci decyzji środowiskowej skoro są niezgodne z planem - zaznaczył Janusz Radzikowski, przedstawiciel stowarzyszenia.
Dodał on także, że stowarzyszenie zostało powiadomione o nieprawidłowościach poprzez ukrywanie wspomnianej negatywnej opinii prawnej. Przypomniał, że mimo iż opinia była negatywna, zaraz po jesiennych wyborach parlamentarnych wysłano do Rejonowej Dyrekcji Ochrony Środowiska informację o zgodności miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego z planowaną budową spalarni odpadów.
- Ta opinia jednoznacznie mówi o tym, że zakazane są lokalizacje przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko - dodał Radzikowski i w imieniu stowarzyszania wezwał ratusz do natychmiastowego wstrzymania procedur.
Z kolei Krzysztof Pietrzak, szef stowarzyszenia dodał, że weszło ono w posiadanie opinii zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Zwrócił uwagę, że skoro opinia została ukryta, to sprawą powinno zając się CBA.
- Ukrywanie dokumentów znacząco wpływających na przyszłość miasta i uzdrowiska jest czymś, co nie powinno mieć miejsca. Powiem wprost, wymagamy uczciwości i lojalności od władzy - zauważył Krzysztof Pietrzak.
Do sprawy, w imieniu ratusza, odniosła się Adriana Szymanowska, naczelnik wydziału komunikacji społecznej. Napisała: „Rzekomo sensacyjny dokument, który dzisiaj „ujawniono” dotyczy zupełnie innego terenu i innego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, niż ten, który związany jest z toczącym się postępowaniem administracyjnym. Powołując się na jakikolwiek dokument, należy najpierw go przeczytać. Przedstawiciele stowarzyszenia po raz kolejny wprowadzają mieszkańców Inowrocławia w błąd, próbując wywołać sensację. To kolejna żenująca i nieudana próba zaangażowania politycznego i niemająca żadnego znaczenia merytorycznego. (...) Budowanie przez p. Radzikowskiego i p. Pietrzaka takiej narracji poprzez kłamstwa, manipulacje i pomówienia, będzie miało swój skutek zgłoszeniem zawiadomienia do prokuratury”.
Krzysztof Pietrzak odpisał: „Spokojnie poczekamy na dokumenty z Prokuratury. Posiadamy pełną dokumentację powyższego opracowania łącznie z dokumentacją kartograficzną”.
