Rolnicy, którzy nie mogą zabezpieczyć swoich gospodarstw przed ASF-em, lepiej żeby zrezygnowali z hodowli świń - tak Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa, powiedział niedawno w TOK FM.
Jedni krytykują, inni czekają na rekompensaty
Jego zdaniem powinni to zrobić dla dobra m.in. pozostałych producentów trzody, polskiej gospodarki. No i posypały się słowa krytyki ze strony niektórych właścicieli małych chlewni: - Minister nie będzie mi mówił, co mam robić! - denerwował się gospodarz z pow. inowrocławskiego. - Bioasekuracja jest durnym wymysłem urzędników! Mnie to nie interesuje, tak samo jak polityka, więc niech minister da spokój małym gospodarstwom.
- Z gospodarskiego punktu widzenia, słowa ministra Ardanowskiego są rozsądne - ocenia Jan Biegniewski, wiceprezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”, hodowca z Wronia (pow. wąbrzeski). - Jednak szkoda małych producentów trzody, bo to oni kupują loszki od polskich hodowców. Wolałbym, żeby rolnik, który utrzymuje w jednym budynku krowy i świnie, a nie ma szans na oddzielenie tych zwierząt (w związku z bioasekuracją), zrezygnował z bydła, a nie ze świń.
- Nie podejmuję decyzji za rolnika, ale nie można zapominać, że jesteśmy na wojnie z chorobą, która w wielu krajach jest zwalczana w podobny sposób - powiedział „Pomorskiej” minister Ardanowski. - Jeżeli rolnik będzie w stanie zabezpieczyć swoje stado przed ASF-em, to tylko się z tego będę cieszył. Jednak każdy musi przestrzegać zasad bioasekuracji. To bezwzględny obowiązek! Nie można poruszać się po drogach nie mając obowiązkowego ubezpieczenia, ani jeździć lewą stroną w Polsce, bo tak się komuś podoba. Zawsze trzeba być odpowiedzialnym!
W naszym województwie nie brakuje rolników, którzy zamierzają skorzystać z rekompensaty za rezygnację produkcji trzody chlewnej.
Gospodarz z pow. włocławskiego: - Mam niewiele świń i mówiąc szczerze, to już dawno chciałem się przestawić na produkcję roślinną, bo przez tuczniki jestem na finansowym minusie. Czy mogę dostać rekompensatę za rezygnację z produkcji trzody? Jeśli tak, to ile mogę dostać?
Jerzy Dymek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii wyjaśnia: - Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 11 lipca 2018 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (Dz.U. z 24 lipca 2018 r., poz. 1428), rekompensata (pomoc) za nieutrzymywanie świń będzie przysługiwać hodowcy w przypadku wydania przez właściwego Powiatowego Lekarza Weterynarii nakazu likwidacji świń oraz wydania zakazu ich utrzymywania, jeśli gospodarstwo nie spełnia zasad bioasekuracji.
Pasternak poparzył sześć osób pracujących w polu! To wina up...
Dodaje, że pomoc (rekompensata) jest przyznawana w drodze decyzji kierownika Biura Powiatowego ARiMR, na wniosek producenta (hodowcy) świń na formularzu udostępnianym przez ARiMR.
Wysokość kwoty pomocy ARiMR określa jako iloczyn średniej rocznej liczby świń utrzymywanych w gospodarstwie w okresie 12 miesięcy poprzedzających miesiąc, w którym został wydany zakaz ich utrzymywania, jednak nie więcej niż 50 sztuk dla jednego producenta i kwoty 0,36 zł oraz liczby dni w danym roku kalendarzowym obowiązywania zakazu.
- Jeśli nie będę przestrzegał zasad bioasekuracji, czy Inspekcja Weterynaryjna może mnie zmusić do zlikwidowania chowu świń? - pyta inny rolnik. - Nawet jeśli utrzymuję świnie tylko na potrzeby mojej rodziny?
Jerzy Dymek odpowiada: -Tak. W przypadku niemożności spełniania zasad bioasekuracji przez producenta/hodowcę świń niezależnie od liczby utrzymywanych zwierząt, właściwy Powiatowy Lekarz Weterynarii nakazuje (na podstawie art. 48b. ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, t. j. Dz.U. z 6 października 2017 r., poz. 1855 z późn. zm.), zabicie lub ubój świń oraz zakazuje utrzymywanie tych zwierząt w gospodarstwie.
Chcą dostać jak najwięcej. Najcenniejsza jest solidarna postawa rolników
Wraz z informacjami o możliwości uzyskania rekompensaty, niektórzy gospodarze zaczęli kalkulować i myśleć, co zrobić, by otrzymać jak najwyższą pomoc.
Czytelnik: - Sąsiad zwiększa obsadę świń w chlewni, bo twierdzi, że im więcej będzie ich miał w chwili wejścia ASF-u do naszego województwa (a to jest raczej nieuchronne), to dostanie większą pomoc od państwa. To prawda?
Przewidzieli to autorzy przepisów o pomocy określając zasady i wysokość jej przyznania. Zatem jeśli hodowca/producent nie stosuje się do zasad bioasekuracji, to za zwierzęta zabite lub ubite z nakazu Powiatowego Lekarza Weterynarii nie przysługuje odszkodowanie.
Jerzy Dymek powiedział nam niedawno Jerzy Dymek: - Solidarna postawa rolników to najlepsza ochrona przed afrykańskim pomorem świń [wywiad], że solidarna postawa rolników to najlepsza ochrona przed afrykańskim pomorem świń: - Bioasekuracja jest kluczowa, zaś najistotniejsze - właściwe zabezpieczenie osoby wchodzącej do chlewni. Trzeba zwracać uwagę na to, kto może do takich pomieszczeń wchodzić. Wirus utrzymuje się na dłoniach przez kilka godzin, ale na odzieży bawełnianej przez cztery dni, na butach gumowych - przez dwa dni, a na włosach - trzy dni.