Strażackie swary

To tylko niektóre z zarzutów, jakie stawiają zarządowi powiatowemu OSP strażacy z Sępólna.

Maciej Kluczyński, prezes zarządu powiatowego OSP nie może przeboleć, że z wszystkimi OSP w powiecie sępoleńskim można się dogadać, tylko z tą najbliższą w Sępólnie współpraca nie wychodzi. - Nie wiem, jaka jest przyczyna - mówi prezes Kluczyński. - Prezes OSP Sępólno Jan Szeliga i komendant gminny Grzegorz Borowicz nie byli na zjeździe, a w lutym bez podawania przyczyny zrezygnowali z zarządu. Przez to ucierpią jednostki OSP z gminy Sępólno. Były próby wyjaśniania, ale nieudane. Kolejna u burmistrza Stupałkowskiego 26 marca.

Zapytaliśmy komendanta OSP Sępólno, dlaczego z Janem Szeligą tak bez słowa wyjaśnienia opuścił zarząd powiatowy. - Jak to bez słowa? A uchwała zarządu gminnego OSP? - _oburza się Grzegorz Borowicz, komendant gminny OSP Sępólno. - Chcemy współpracy, ale uważamy, że wszystkie jednostki z powiatu sępoleńskiego powinny być traktowane jednakowo. A tak nie jest. _

Na dowód podaje zawody - z Kamienia, Sośna i Więcborka startuje po kilka drużyn, a z Sępólna tylko jedna. - Mamy siedem jednostek w gminie, ale za to aktywnych, a nie jak w innych gminach na papierze - _dodaje Borowicz. - Prezes Kluczyński nie jest złym człowiekiem, ale nie wie, co się dzieje. 15-osobowy zarząd powiatowy uważa, że cały splendor dla nich, a robota dla nas. Tak było na 115-leciu OSP, gdy wręczaliśmy sztandar. My się napracowaliśmy, a oni świętowali. To była ostatnia wspólna impreza. Z takim zarządem nie chcemy mieć nic wspólnego, więc zrezygnowaliśmy. _

Co dalej, okaże się 26 marca.

- Brak sępoleńskiej OSP w zarządzie jest ze szkodą dla druhów z gminy Sępólno - twierdzi Maciej Kluczyński, prezes zarządu powiatowego OSP

_- My jesteśmy od roboty, a zarząd powiatowy od świętowania - _ocenia Grzegorz Borowicz, komendant gminny OSP w Sępólnie