Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!
Paweł Banasik wiele razy podkreślał, że straż miejska powstanie nie tylko po to, by do kasy miejskiej wpływały pieniądze z wystawionych mandatów, a ta pouczała tylko lipnowian. Mieszkańcy zgłaszali wiele problemów, a w tych przypadkach interwencja policji była zbyteczna.
Straż miejska miała zajmować się między innymi dzikimi wysypiskami śmieci, nielegalną wycinką drzew, spalaniem odpadów w piecach czy kontrolą nieruchomości w zakresie umów na wywóz odpadów komunalnych, odławianiem dzikich i bezdomnych zwierząt. Strażnicy mogą również reagować w sytuacji, gdy przepisy będą łamać kierowcy.
Ile mandatów wystawili municypalni? Tego nie wiemy. Mieliśmy kilka pytań, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Pawła Banasika, burmistrza i strażników miejskich.
Pytaliśmy o źle zaparkowany elektryczny samochód strażników.
- Zgroza. Widziałem, jak wlepiali mandat sąsiadowi, mi też raz pogrozili palcem, ale to był początek ich funkcjonowania, nie dostałem mandatu. A po chwili sami zaparkowali tak, że pieszy nie miał przejścia – powiedział nam jeden z mieszkańców, który zrobił zdjęcia auta strażników.
Samochód został zaparkowany przed magistratem, na chodniku, przejście było, ale jedna osoba nie mogła spokojnie przejść, nie mówiąc o wózku dziecięcym czy inwalidzkim.
- Zaparkowałem kiedyś w ten sam sposób, tylko po to, by dać pani w kasie zaległe 2 złote. Akurat ze swojego samochodu wysiadali strażnicy, ile się nasłuchałem. Serio nawet drzwi nie zdążyłem zamknąć urzędu, a już wychodziłem – opowiada jeden z kierowców.
Inny dodaje: - Rozumiem, że na placu Dekerta brakuje miejsc parkingowych i strażnicy mieli zajęte swoje miejsce, ale to akurat oni powinni świecić przykładem – usłyszeliśmy.
W ustawie „Prawo o ruchu drogowym” czytamy, że pojazd może być zaparkowany na chodniku, jeżeli spełnione są określone warunki. Wszystko wyjaśnia artykuł 47.
Dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t, pod warunkiem, że: na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju i co najważniejsze, szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 metra.
Czy strażnicy pozostawili dla pieszych 1,5 m, nie wiemy. Sami państwo mogą ocenić.
Czekamy na wyjaśnienie lipnowskich strażników. Do sprawy wrócimy.
