Parkomaty pojawiły się na ulicach Brodnicy siedem lat temu.
Urządzenia zamontowała poznańska firma "Projekt & Parking Serwis Polska", która do kwietnia tego roku była ich właścicielem.
Oddając rocznie 61 proc. wpływów
za bilety miasto spłacało parkomaty.
Uchwałą Rady Miejskiej strefą płatnego parkowania objęto Mały i Duży Rynek oraz ulice: Kamionkę, Hallera, Nad Drwęcą, Strzelecką, Pocztową, Kopernika, św. Jakuba, Przykop, Kościelną, Mostową oraz stary plac szkolny.
Z czasem kierowcy musieli płacić również za parkowanie na Wodnej i placu Erazma Glicznera.
W 2004 r. samorząd ustalił, że za darmo samochody można zostawiać przy Brodnickim Domu Kultury, Pałacu Anny Wazówny i ul. Kościelnej.
18 kwietnia umowa wygasła i parkomaty przeszły na własność miasta.
29 maja odbędzie się przetarg na obsługę strefy płatnego parkowania. Do tego czasu zajmuje się tym Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
Urzędnicy twierdzą, że średni miesięczny wpływ z opłat parkingowych
wynosi ok. 42 tys. złotych
Zatem PGK otrzyma ponad 18 tys. złotych. Zdzisława Marciniak z brodnickiego magistratu tłumaczy, że do kasy urzędu trafia 100 proc. utargu, a potem płaci PGK 44,5 procent.
Do przetargu nie przystąpił jeszcze żaden oferent, choć chętnych z pewnością nie będzie brakowało.
Swoją propozycję z pewnością złoży Brodnicki Klub Sportowy Sparta, dla którego byłby to znaczący zastrzyk gotówki.
Dlatego działacze wystąpili do miejskich prawników z prośbą o interpretację pewnego drobiazgu, który mógłby przekreślić ofertę. Jak tłumaczy Henryk Zdunkowski w statucie klubu znajduje się klauzula o obsłudze parkomatów. Niestety, w papierach złożonych w Krajowym Rejestrze Sądowym widnieje zapis zgodny z Polską Klasyfikacją Działalności, który jest dość ogólny.
Prawnicy mają wyjaśnić czy wystarczy PKD, czy niezbędny jest zapis zgodny z Polską Klasyfikacją Wyrobów i Usług.